Jerzy Dudek ma zarzuty do PZPN. "Czesław Michniewicz nie otrzymał żadnej ochrony"
Jerzy Dudek ma zastrzeżenia dotyczące powitalnej konferencji Czesława Michniewicza, która odbyła się tydzień temu. Były bramkarz przedstawił swoje opinie w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".
Konferencja prasowa z udziałem Michniewicza i Cezarego Kuleszy obfitowała w kontrowersje. Nowy selekcjoner został zapytany przez Szymona Jadczaka z "Wirtualnej Polski" o koneksje z Ryszardem F., ps. "Fryzjer" oraz odczucia wobec faktu, że przed laty prowadził drużyny w sprzedanym meczu. Michniewicz stwierdził, że wypowiedź dziennikarza nadaje się do prokuratury.
- Poniedziałkowa konferencja prasowa pokazała, jak nasze środowisko piłkarskie jest podzielone. Wielu ekspertom nie podoba się przeszłość trenera Michniewicza. Z jednej strony to trochę dziwne, bo wszelkie wydarzenia miały miejsce dawno temu, zaangażowanych w cały proceder było wiele osób - stwierdził Dudek na łamach "Przeglądu Sportowego".
- 711 połączeń z szefem piłkarskiej mafii zawsze będzie budzić kontrowersje. Wydaje się, że ta sprawa będzie wracała do trenera za każdym razem i trudno będzie odczepić mu ten ogon, który za sobą ciągnie. Nie ukrywam, myślałem, że pewien etap jest już za nami - kontynuował były bramkarz.
Jerzy Dudek ma zarzuty do postawy Polskiego Związku Piłki Nożnej. 48-latek uważa, że Michniewicz nie został odpowiednio przygotowany do konferencji.
- W poniedziałek miałem wrażenie, że Michniewicz nie otrzymał od PZPN żadnej ochrony. Chodzi mi o departament zajmujący się komunikacją z mediami, bo przecież każdy wie, jakie pytania mogą paść. Pod względem wizerunkowym cofnęliśmy się o wiele lat. W tym wypadku miałem wrażenie, że nikt tego nie kontroluje - podsumował Dudek.