Jerzy Brzęczek rozważał podanie się do dymisji? Nie spodobało mu się zachowanie Zbigniewa Bońka
Jerzy Brzęczek mógł przestać pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski już pod koniec ubiegłego roku. Portal TVP Sport twierdzi, że szkoleniowiec myślał wtedy o złożeniu dymisji.
W ostatnich miesiącach sporo mówiło się o obecności w sztabie Brzęczka psychologa Damiana Salwina. Na współpracę z nim narzekało kilku piłkarzy, a w mediach zaczęły się pojawiać informacje o jego osobliwym zachowaniu. Salwin miał nawet pouczać zawodników w kwestiach piłkarskich.
- Pamiętam historię z Maciejem Rybusem. Salwin chwalił się, że jest nie tylko psychologiem, ale też trenerem, ma licencję UEFA A. Po jednym z treningów podszedł do Rybusa i mówi: "Jesteś bardzo słaby mentalnie, cały czas grałeś do tyłu" - wspominał Łukasz Wiśniowski w "Foot Trucku".
Jeden z zawodników miał wręcz powiedzieć Salwinowi, że ten "potrzebuje psychiatry". Szerzej pisał o tym Tomasz Włodarczyk - jego mocny tekst znajduje się TUTAJ.
W listopadzie na usunięcie psychologa ze sztabu zaczął naciskać Boniek. Brzęczek ostatecznie to zrobił, ale decyzja o rozstaniu ze współpracownikiem kosztowała go wiele nerwów.
TVP Sport twierdzi, że 49-latek poczuł się dotknięty ingerencją w swój sztab. W ramach solidarności z Salwinem myślał nawet o podaniu się do dymisji, ale po rozmowach ze współpracownikami postanowił tego nie robić.
Teraz może tego żałować, bo jego przygoda z kadrą zakończyła się już kilka tygodni później. Boniek zwolnił go 18 stycznia. Jego następcą został Paulo Sousa.