Jerzy Brzęczek doradza Rakowowi. Wskazał, co jeszcze powinni zrobić mistrzowie Polski
Raków Częstochowa ma przed sobą trzeci mecz za kadencji Dawida Szwargi. Według Jerzego Brzęczka "Medaliki" nadal muszą wzmocnić pewne pozycje.
Raków walczy o udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów. "Medaliki" wykonały już pierwszy krok - w meczu domowym pokonały Florę Tallin 1:0.
Teraz ekipa Dawida Szwargi przygotowuje się do rewanżu w Estonii. Więcej o spotkaniu, którego rozpoczęcie przewidziano na 19:00, przeczytacie TUTAJ.
Głos przed nadchodzącym starciem zabrał Jerzy Brzęczek. W rozmowie z portalem "WP Sportowe Fakty" wskazał, że mistrzowie Polski potrzebują nowego napastnika.
- Na pozycji napastnika przydałaby się jeszcze trochę skuteczniejsza "dziewiątka". Na pewno Piasecki w dwóch pierwszych spotkaniach zagrał słabo. Łukasz Zwoliński, który w tych meczach wchodził na boisko w drugich połowach, pozostawił lepsze wrażenie. Na razie Raków też nie kreuje tyle sytuacji strzeleckich, co w poprzednim sezonie - ocenił.
Raków w istocie nie czaruje w ofensywie. Dwa pierwsze mecze pod wodzą nowego szkoleniowca przyniosły tylko jedno trafienie autorstwa Władysława Koczerhina.
Ostatecznie jednak Brzęczek jest zdania, że częstochowianie awansują do kolejnej rundy eliminacji. Przestrzegł jednak przed bagatelizowaniem Flory.
- Żadnego przeciwnika nie można lekceważyć. Myślę, że wszyscy w Rakowie są świadomi tego, że nie można w Estonii zagrać bez koncentracji, bez maksymalnego zaangażowania. Moim zdaniem Raków awansuje, ale nie będzie to spacerek - podsumował.