Jerzy Brzęczek chce wkrótce wrócić do pracy. "Mocno to przeżył, ale na pewno się nie podda"
Jerzy Brzęczek w zeszłym tygodniu został zwolniony z posady selekcjonera reprezentacji Polski. Jego przyjaciel i dyrektor Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków, Krzysztof Kołaczyk, w rozmowie z Justyną Krupą z "WP Sportowe Fakty" opowiedział o tym, jak szkoleniowiec zareagował na decyzję Zbigniewa Bońka.
Chociaż wielu dziennikarzy oraz kibiców w listopadzie głośno domagało się zwolnienia Jerzego Brzęczka, to zmiana selekcjonera akurat w styczniu była dla wszystkich sporym zaskoczeniem. Nie spodziewał się tego nawet dotychczasowy trener kadry.
Jego przyjaciel, a obecnie dyrektor Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków, Krzysztof Kołaczyk, w rozmowie z "WP Sportowe Fakty" uchylił rąbka tajemnicy, jeśli chodzi o reakcję Brzęczka. 49-latek zamierza wkrótce wrócić na ławkę trenerską.
- Rozmawiałem z nim. Słychać było, że to przeżył, bo znam go dobrze. Ale potem jego słowa były takie: "Krzychu, głowa do góry. Trzeba się pozbierać i do roboty. Ciśniemy dalej!" Jurek jest silny, twardy - powiedział Kołaczyk.
- Wiem, że to wszystko mocno przeżył, to w nim siedzi. Natomiast wiem jedno: to go tylko wzmocni. Będzie jeszcze lepszym trenerem. Na pewno nie zwątpi, nie podda się. Dla niego to będzie doświadczenie, dzięki któremu jeszcze się rozwinie - zapewnił.
Kołaczyk uważa, że Brzęczek powinien dostać szansę poprowadzenia reprezentacji na mistrzostwach Europy. Jego zdaniem zwyczajnie na to zasłużył.
- Dzisiaj możemy tylko spekulować. Jak na Euro nam nie wyjdzie, to gwarantuję, że wrócimy do tego momentu. Będzie dyskusja: "niepotrzebnie był Brzęczek zwalniany". Jak wypadniemy super, to będzie konstatacja: "to była dobra decyzja z tym zwolnieniem Brzęczka!". Tymczasem my możemy tylko dywagować, spekulować. Nigdy nie dowiemy się, co by było, gdyby jednak Brzęczek kadrę na Euro poprowadził. To jest najgorsze - zakończył.