"Jego sytuacja się skomplikuje". Trwa kryzys Krzysztofa Piątka. Ekspert nie ma wątpliwości, może być gorzej
Piotr Czachowski poruszył temat Krzysztofa Piątka, który w 2023 roku nie strzelił jeszcze gola. Były reprezentant Polski obawia się, że napastnik może mieć problem z zaistnieniem w najlepszych ligach Europy.
Krzysztof Piątek jest obecnie zawodnikiem Salernitany, która wypożyczyła go z Herthy Berlin. Kolejny rozdział włoskiej przygody napastnika trudno jednak uznać za udany.
W tym sezonie 27-latek wystąpił w 24 meczach i zdobył trzy bramki. Wszystkie z nich jeszcze w pierwszej połowie rozgrywek, gdyż od początku 2023 roku reprezentant Polski ani razu nie trafił do siatki.
- Początek w AC Milan był obiecujący, ale przyszedł Zlatan Ibrahimović i Piątek zaczął wpadać w marazm. Coraz większy (...) W puli jest duża stawka, a kryzys poważny i trudno go ignorować. Zawodnik żyje z bramek i asyst. Piątkowi brakuje jednego i drugiego. W tej chwili jest wypożyczony z Berlina, który opłaca ponad połowę jego pensji. W klubie ze stolicy Niemiec obserwują naszego napastnika i na pewno nie są zachwyceni. Jeżeli ten impas będzie trwał, to czy Salernitana zaproponuje mu kontrakt? Według mnie, nie - ocenił Piotr Czachowski w rozmowie z portalem "WP Sportowe Fakty".
Obecnie wiele wskazuje na to, że Piątek po sezonie wróci do niemieckiego zespołu. Berlińczycy nie są jednak pewni utrzymania się w Bundeslidze, gdyż obecnie zajmują 16. miejsce i mają jeden punkty przewagi nad 17. Schalke.
- Jeżeli z usług reprezentanta Polski zrezygnują we Włoszech, a Hertha Berlin utrzyma się w Bundeslidze, jego sytuacja znacznie się skomplikuje. Sęk w tym, że klub do którego formalnie przynależy, walczy o utrzymanie i jego sytuacja jest dramatyczna. W razie spadku przypuszczam, że będą zachcieli zatrzymać Piątka i może tam się odnajdzie. Niemniej coraz trudniej będzie mu o to, by zaistnieć w najlepszych pięciu ligach świata - podkreślił Czachowski.
- To kiedyś był zawodnik, który z połowy sytuacji potrafił zrobić dwa gole. Teraz tak nie jest. On o tym wie, dziennikarze o tym wiedzą i kibice również. Recepta jest prosta, trzeba wrócić do dawnej dyspozycji. Niestety, patrzą teraz na Piątka inaczej, ale nie ma na to wpływu, bo w sporcie nie zawsze jesteś postrzegany tak, jakbyś tego chciał. Trzeba przede wszystkim grać jak topowi napastnicy świata, na jeden, dwa kontakty. To może uratować Piątka. Ważne jest też wejście w spotkanie, pierwsza styczność z piłką potrafi ustawić cały mecz - podsumował.