"Jedziemy po złoto, dawać Francuzów". Dziennikarze wybuchli po triumfie Polski
Reprezentacja Polski pokonała Ukrainę 3:1 w meczu towarzyskim. Dziennikarze i eksperci są zachwyceni postawą biało-czerwonych przed mistrzostwami Europy.
Sparing rozpoczął się fatalnie dla Arkadiusza Milika. Już na początku meczu napastnik Juventusu doznał kontuzji kolana. Po raz kolejny uraz przytrafił mu się tuż przed mistrzostwami Europy.
- Arkadiusz Milik. Znowu przed EURO. Niewyobrażalny pech - napisał Tomasz Włodarczyk, redaktor naczelny Meczyki.pl.
- Drugi raz przed turniejem. Co za pech - wtórował Dawid Dobrasz, dziennikarz Meczyki.pl.
Biało-czerwoni szybko zdołali objąć dwubramkowe prowadzenie. Na listę strzelców wpisali się Sebastian Walukiewicz i Piotr Zieliński. Szczególnie gra środkowego pomocnika mogła imponować.
- W tym 2:0 nie ma żadnego przypadku. To efekt wrzucenia Ukraińców na karuzelę bardzo dobrego futbolu. To oni bezradnie patrzą, jak Zieliński, Szymański, Zalewski i spółka ich okręcają. Cóż, miła odmiana - podkreślił Jan Mazurek z Weszło.
Polska szukała kolejnych trafień. Po dwóch kwadransach na listę strzelców wpisał się Taras Romanczuk. Gra biało-czerwonych wyglądała kapitalnie. Ostatecznie biało-czerwoni wygrali 3:1.
- Na razie wyglądamy jak Małysz w Oslo - ocenił Mateusz Święcicki, komentator Eleven Sports.
- Dawać tych Francuzów i Holendrów. Jedziemy po złoto - ironicznie napisał Mateusz Janiak.