"Jedno wielkie oszustwo". "Kowal" bez ogródek po męczarniach na Narodowym. "Powiedzmy sobie jasno"

Wojciech Kowalczyk na ostro skomentował grę reprezentacji Polski przeciwko Wyspom Owczym. - Jeśli to miało być nowe otwarcie, to ja dziękuję za takie nowe otwarcie - powiedział.
Polska wygrała z Farerami 2:0, ale poza wynikiem trudno szukać w jej grze pozytywów. Po ostatnim gwizdku wyraźnie zdegustowany występem biało-czerwonych był wielokrotny reprezentant kraju, Wojciech Kowalczyk.
"Kowal" w swojej wypowiedzi nawiązał do konferencji przedmeczowych, w której kadrowicze zapowiadali, że mecz z Wyspami Owczymi będzie "nowym otwarciem". Kowalczyk czuje się oszukany tymi słowami.
- Jedno wielkie oszustwo usłyszałem na konferencji reprezentacji Polski. Nowe otwarcie. Jeśli to miało być nowe otwarcie, to ja dziękuję za takie nowe otwarcie. Taka jest rzeczywistość - stwierdził w "Kanale Sportowym".
Były napastnik nawiązał też do klasy rywali i tego, że wielu z nich nie jest zawodowymi piłkarzami.
- My dostaliśmy drużynę przeciwników jakichś amatorów, z których jeden skończył karierę reprezentacyjną, bo stwierdził, że jest zarobiony “po korek” - dodał.
Zdaniem "Kowala" Polaków od straty trzech punktów uratowała przypadkowa ręka przeciwnika, po której Robert Lewandowski wykorzystał rzut karny na 1:0.
- Nie no, słuchajcie, powiedzmy sobie jasno. Ten mecz zakończyłby się wynikiem prawdopodobnie bezbramkowym, gdyby nie przypadkowa ręka obrońcy w polu karnym - podsumował.