"Je**ć, je**ć PZPN!". Tak działacze zareagowali na śpiewy kibiców. Wszystko podczas meczu z Wyspami Owczymi

W miniony czwartek Michał Probierz zadebiutował w roli selekcjonera. Nowy szkoleniowiec zanotował udany start, a jego zespół pokonał Wyspy Owcze 2:0 (1:0). Dzięki temu biało-czerwoni wskoczyli na drugie miejsce w grupie. Szczegóły znajdziecie TUTAJ.

W starciu z Farerami Polaków wspierali dość tłumnie zebrani kibice. W pewnym momencie zrezygnowali oni jednak ze standardowego dopingu i zwrócili się ku działaczom PZPN-u. Tych też w Thorshavn, na trybunach zasiadał między innymi Cezary Kulesza.

Fani reprezentacji nie mieli przygotowanej laurki, lecz doskonale znaną przyśpiewkę. "Je**ć, je**ć PZPN" niosło się po stadionie, a "Przegląd Sportowy Onet" ujawnił, jak w związku z tym zachowywali się delegaci naszego związku.

- Gdy zgromadzeni licznie na trybunach polscy kibice zaczęli skandować w swoim zwyczaju "Jeb** PZPN", jeden działaczy rozłożył tylko ręce i rzucił: "Za co?" - czytamy na wspomnianym portalu.

Melodia została zaintonowana kilkukrotnie. Pierwszy raz jeszcze przed startem spotkania, ale także w momencie, gdy... Polacy wyszli na prowadzenie. Zamiast wybuchu radości po golu Sebastiana Szymańskiego było lżenie z działaczy.

W ostatnich miesiącach renoma PZPN w istocie spadła. Niemniej tak bezpośredni atak w Thorshavn był swego rodzaju zaskoczeniem.