Javier Tebas nie zostawił żadnych złudzeń FC Barcelonie. Szef La Liga wprost o letnim oknie transferowym

Barcelona od dawna zmaga się z problemami finansowymi. Latem uruchomiła tzw. dźwignie finansowe, które pozwoliły jej na sfinalizowanie transferów.

W styczniu na Camp Nou nie pojawili się nowi zawodnicy. Klub pozbył się za to Memphisa Depaya i Hectora Bellerina. Z kolei Gerard Pique odszedł po tym, jak ogłosił zakończenie kariery.

Tebas twierdzi, że brak transferów do Barcelony to efekt działań podejmowanych przez La Liga. Podobnie ma być też po sezonie.

- Tej zimy Barcelona nie mogła pozyskać nowych piłkarzy. Nie pozwoliliśmy jej na to. Latem też nie będzie mogła zrobić transferów - stwierdził Tebas.

- Barcelona była zaangażowana w wątpliwe zachowania, które miały wpływ na ligę. Działamy stosownie do tego. Orzekliśmy, że nie może podpisywać kontraktów z nowymi piłkarzami. Sprzedała już zyski z praw telewizyjnych, próbowała znaleźć różne sposoby na rozwiązanie swojej sytuacji. Ale nie może tego zrobić w następnym sezonie - dodał szef La Liga.

- Mamy ścisłą kontrolę ekonomiczną. Pod koniec każdego okienka przekazujemy każdemu klubowi, ile może wydać. Barcelona musi obniżyć wydatki na płace i transfery o 200 mln euro. Zachęcamy ją do sprzedawania zawodników - będzie mogła wydać 40 procent z pozyskanej w ten sposób kwoty - podsumował Tebas.