Jasny apel Zbigniewa Bońka. "Gdybyśmy mieli trzech Zielińskich, byłoby nam znacznie łatwiej"

Zbigniew Boniek podzielił się swoimi odczuciami po porażce reprezentacji Polski na Wembley. Prezes PZPN udzielił wywiadu portalowi "Interia".
Boniek jasno odniósł się do pomeczowych wypowiedzi. 65-latka dziwią niektóre zbyt delikatne opinie po spotkaniu, które mogło się zakończyć podziałem punktów.
- Nie widziałem nikogo, kto byłby zły na to, że nie zremisowaliśmy, a przecież mogliśmy to spokojnie zrobić. Słuchając pomeczowych wypowiedzi, brakowało mi tej złości sportowej. Świat się nie zawalił, ale remisu szkoda jak cholera - przyznał Boniek w rozmowie z "Interią".
Sternik Polskiego Związku Piłki Nożnej skomentował także postawę poszczególnych piłkarzy. Pod lupę trafili zwłaszcza ci reprezentanci, którzy z Anglią nie zaprezentowali się z najlepszej strony.
- Dzisiaj nie ma meczów towarzyskich, żeby sprawdzać takich piłkarzy, jak Helik. Michał miał niezłe wejście w meczu z Węgrami. Trener nie mógł skorzystać z Piątkowskiego, bo pewnie on grałby od początku. Michał zrobił dziecinny błąd i trudno. Przecież nie będziemy go teraz przybijali na krzyżu - stwierdził Boniek.
- Zostawmy też Zielińskiego w spokoju. Zdarzyła mu się strata, jak wielu pomocnikom. Uważam, że gdybyśmy mieli nie jednego, tylko trzech Zielińskich w środku pola, to byłoby nam znacznie łatwiej konstruować atak i robić grę - zaznaczył prezes PZPN.
Zbigniew Boniek nie zamierza wyciągnąć pochopnych wniosków dotyczących pracy Paulo Sousy. Na razie Portugalczyk poprowadził naszą kadrę w trzech spotkaniach.
- Jesienią i przez cały rok 2020 słyszałem narrację krytyki, że mamy najlepszą generację piłkarską od 25 lat, tylko trener jest słaby. Dzisiaj widać, że mamy dobry materiał ludzki, natomiast nie przesadzajmy. Uważam, że przy dobrym ułożeniu tę drużynę stać na wiele. Mamy dobrego trenera. Oczywiście, może czasami popełnić błąd, ale dajmy mu czas - podkreślił Boniek.