Janne Andersson rozczarowany porażką z Polską. "To było spotkanie, które mogliśmy wygrać"
Reprezentacja Szwecji nie zagra na najbliższych mistrzostwach świata, bo w barażach lepsi od "Trzech Koron" okazali się Polacy. Trener naszych rywali, Janne Andersson, nie ukrywa rozczarowania.
Szwedów zabraknie na wielkim turnieju po raz pierwszy od ośmiu lat. Dla obecnego selekcjonera kadry, Janne Anderssona, to pierwsza taka porażka. Nie ma on jednak zamiaru rezygnować z pracy i chce prowadzić zespół na EURO 2024.
- Gdybyśmy dzisiaj awansowali, to byłby wielki sukces, bo oznaczałoby to kolejny awans na wielki turniej. Ale tak się nie stało, dlatego jesteśmy bardzo rozczarowani - powiedział Andersson na konferencji prasowej, cytowany przez portal "Łączy Nas Piłka".
- Absolutnie nie ma mowy o mojej rezygnacji. Ta porażka nie wpływa na mnie i moje podejście do pracy. Jestem trenerem tej drużyny i zamierzam podjąć się kolejnego wyzwania - podkreślił.
- Dzisiaj jesteśmy rozczarowani, ale gdybyśmy wygrali ten mecz, to wszystko byłoby fantastycznie. Stworzyliśmy kilka sytuacji, to było spotkanie, który mogliśmy wygrać - ocenił.
- Po raz kolejny nie strzeliliśmy jednak gola. Niepotrzebnie sprokurowaliśmy rzut karny, potem popełniliśmy indywidualny błąd. Przegrywając 0:2, trudno było odrabiać straty - dodał.
- W naszej reprezentacji są zawodnicy, którzy ostatnio nie grali zbyt dużo w klubach. W takich sytuacjach może brakować pewności siebie. Jeśli jesteś w formie, to pewne rzeczy dzieją się automatycznie - zakończył.