Jan Urban: Sprezentowaliśmy rywalom wyrównującego gola

Śląsk Wrocław zremisował na wyjeździe z Sandecją Nowy Sącz 1:1 w piątkowym meczu Ekstraklasy. Jan Urban, trener gości, był rozczarowany, że jego podopieczni nie wykorzystali większej liczby stworzonych okazji w pierwszej połowie.
- Nie sądziłem, że będę tak wkurzony po tym meczu. Żeby nie użyć innych słów - powiedział Urban, cytowany przez klubową oficjalną stronę internetową.
- Oczywiście wielki szacunek dla Sandecji. Tyle punktów zdobytych, jako beniaminek, to bardzo dobry wynik. Wiedzieliśmy, że tutaj nie będzie łatwo. W pierwszej połowie stwarzaliśmy sobie tyle sytuacji, by zejść do szatni z dużo lepszym wynikiem. Może nawet takim, który zamknąłby ten mecz. Stało się inaczej, sprezentowaliśmy rywalom bramkę wyrównującą - dodał.
- W drugiej połowie spotkanie wyglądało inaczej, było wiele walki, nieporozumień, mniej sytuacji. Choć jedną naprawdę dogodną stworzyliśmy, jednak Gliwa popisał się dobrą interwencją. Nie jestem zadowolony z remisu po pierwszej połowie, bo w drugiej ten mecz faktycznie wyglądał remisowo. Szkoda, ale mamy po punkcie i gramy dalej - żałował.
- Nie sądzę, by moi piłkarze po bramce na 1:0 już myślami byli w szatni i od razu sądzili, że mamy wygraną tę połówkę. Murawa była bardzo szybka, piłka śliska, przytrafił nam się błąd i straciliśmy gola na 1:1 - stwierdził.
- Michał Chrapek był, jest i mam nadzieję będzie jednym z naszych najlepszych zawodników. Myślałem, że ten mecz będzie agresywny przez pełne 90 minut, w pierwszej połowie wyglądało to nieco inaczej. A Michał wszedł w drugiej połowie, jednak ten mecz nie układał się tak, by mu pasował. On woli bardziej techniczną grę - zaznaczył.
- To nie był dzień Roberta Picha. Walczył, jak cała drużyna, zostawił sporo zdrowia na boisku, natomiast podjął złą decyzje w sytuacjach, które miał. W pierwszej sytuacji uderzył mocno i bramkarz musiał ją obronić. Powinien zrobić podcinkę nad bramkarzem. A próbował ją zrobić w drugiej sytuacji, zamiast strzelić wewnętrzną częścią stopy po długim roku. To byłby taki strzał w jego stylu - zakończył.
Jego podopieczni zajmują piąte miejsce ze zdobytymi 17 punktami. W następnej kolejce zagrają u siebie z Wisłą Kraków.