Jan Tomaszewski ocenił interwencję Wojciecha Szczęsnego. "To dla niego jest jedyne usprawiedliwienie"

Trwa medialna dyskusja nad interwencją Wojciecha Szczęsnego przy bramce strzelonej przez Harry'ego Kane'a. Swoimi spostrzeżeniami na ten temat podzielił się Jan Tomaszewski.
Wojciech Szczęsny w meczu z Anglią tylko raz musiał wyciągać piłkę z siatki. Pokonał go Harry Kane, który popisał się kapitalnym uderzeniem z dystansu.
Nie brakuje jednak opinii, że golkiper powinien zachować się o wiele lepiej w tej sytuacji. Wszak angielski napastnik oddał strzał aż z 30. metra.
Czy Szczęsny popełnił błąd? Na interwencję 31-latka fachowym okiem spojrzał Jan Tomaszewski. Były golkiper udzielił wywiadu dla "Super Expressu".
- Tu jest problem. Wojtek ma słabszy okres. On ponosi dużą winę za tego gola. Wcześniej Moder stracił piłkę, ale to może się zdarzyć - stwierdził.
- Szczęsny - mówiąc w języku bramkarskim - zaspał. To był strzał z 30. metrów. To był strzał sygnalizowany, było widać, że Kane chce uderzyć. Gdyby Szczęsny zrobił jeden krok w bok, to by to złapał. Jestem o tym przekonany - dodał.
- Popełnił błąd, który może się przydarzyć. Ja Wojtka zawsze cenię, bo gra w Juventusie i jest jednym z najlepszych - podkreślił.
- Czy ja to bym obronił? Ja byłem na Wembley w innej sytuacji. Byłem cały czas w akcji, bo oni na nas napierali. Gdybym ja puścił taką bramkę, to byłaby całkowicie moja wina. Natomiast Wojtek miał jeden czy dwa strzały. Stał nierozgrzany, zestresowany, to dla niego jest jedyne usprawiedliwienie - zakończył.