Jakub Wawrzyniak wciąż ma żal do byłego selekcjonera. "To dla mnie niezrozumiała decyzja" [WIDEO]
Jakub Wawrzyniak był ostatnio gościem programu Romana Kołtonia "Prawda Futbolu". W jednej z wypowiedzi wyznał, że nadal nie rozumie decyzji Franciszka Smudy o tym, iż na Euro 2012 podstawowym lewym obrońcą reprezentacji Polski był nie on, tylko Sebastian Boenisch.
Roman Kołtoń zwrócił uwagę na fakt, że Jakub Wawrzyniak rozegrał 49 meczów w biało-czerwonych barwach. Były reprezentant podkreślił jednak, że to "tylko" 49 spotkań. Mogło być ich więcej, gdyby nie decyzja Franciszka Smudy, której dotąd nie potrafi zrozumieć. Zapytany o żal o mecze, w których nie zagrał, bez wahania wskazał spotkania na Euro 2012.
- Nie potrafię zrozumieć decyzji Smudy, że to Sebastian Boenisch grał na tej pozycji zamiast mnie - powiedział. - Sebastian nie grał w klubie, był kontuzjowany i się leczył. W ciągu całego sezonu zagrał w dwóch meczach, o ile dobrze pamiętam.
- Stąd we mnie takie poczucie, że tamta decyzja mogła być inna, że to ja mogłem być podstawowym lewym obrońcą - dodał Wawrzyniak, który odniósł się także do faktu, iż jako jeden z dwóch (obok Łukasza Piszczka) polskich piłkarzy był na trzech finałach ME.
- To nabiera wartości, kiedy już skończysz grać w piłkę. Po karierze doceniasz to, gdzie byłeś i co osiągnąłeś - zauważył. - Cieszę się, że trzykrotnie byłem na mistrzostwach Europy. Porównując mnie z Łukaszem Piszczkiem, można zobaczyć, że on grał, a ja tylko byłem.
Całość można obejrzeć poniżej. Wątek z Euro 2012 zaczyna się ok. 15 minuty.