Jakub Moder i spółka nie zatrzymali Liverpoolu. Błyskawiczny gol na Anfield, "The Reds" nowym liderem [WIDEO]
W pierwszym z niedzielnych meczów Premier League Liverpool wygrał u siebie z Brighton 2:1. Zespół Jakuba Modera szybko wyszedł na prowadzenie, ale potem sprawy w swoje ręce wzięli Luis Diaz oraz Mohamed Salah.
Na Anfield od pierwszej minuty zagrał Jakub Moder. Polak i jego koledzy nie mogli wymarzyć sobie lepszego początku w starciu z Liverpoolem. Brighton błyskawicznie wyszło bowiem na prowadzenie, gdy atomowy strzał na bramkę rywali oddał Danny Welbeck.
"The Reds" starali się jak najszybciej odpowiedzieć. W polu karnym "Mew" przewrócił się Darwin Nunez, ale sędzia nie podyktował "jedenastki". Dwie znakomite okazje zmarnował między innymi Mohamed Salah.
Koszmarny błąd Veltmana wykorzystał za to w 27. minucie Luis Diaz. Po złej interwencji Holendra piłkarz Liverpoolu znalazł się oko w oko z bramkarzem i doprowadził do wyrównania.
Moder był aktywny, kilka razy znalazł się w pierwszej połowie pod bramką rywali. W środku pola świetnie poradził sobie choćby w pojedynku z Virgilem van Dijkiem.
Liverpool dominował przez większość pierwszej połowy, a po przerwie nie zamierzał odpuszczać. "The Reds" po raz kolejny domagali się rzutu karnego, ale sędzia był niewzruszony po upadku Salaha.
Egipcjaninowi przez większość spotkania brakowało skuteczności, lecz w 65. minucie dał on prowadzenie Liverpoolowi. W polu karnym Salaha świetnie dostrzegł Alexis Mac Allister.
Kilka chwil później do siatki po raz drugi trafił Diaz. Tym razem gol nie został jednak uznany. Ofensywny zawodnik "The Reds" znajdował się bowiem na minimalnym spalonym.
Brighton długo nie potrafiło zareagować na boiskowe wydarzenia. Dopiero w 86. minucie zrobiło się groźniej po strzale Lallany, który chwilę wcześniej zastąpił na murawie Modera. Okazji na dublet po drugiej stronie boiska nie wykorzystał Salah, którego zatrzymał Verbruggen.
Ostatecznie Liverpool wygrał z "Mewami" 2:1 i przynajmniej na chwilę wskoczył na fotel lidera Premier League. Teraz "The Reds" mogą ze spokojem obserwować mecz między Manchesterem City oraz Liverpoolem.