Jakub Kosecki nie przejmuje się krytyką. "Mam to po prostu - sorry, że tak to ujmę - głęboko w d**ie"

Jakub Kosecki nie przejmuje się krytyką. "Mam to po prostu - sorry, że tak to ujmę - głęboko w d**ie"
Piotr Matusewicz / PressFocus
Jakub Kosecki dla "Onet Sport" opowiedział o swojej przygodzie z turecką piłką. Zawodnik jest obecnie związany z Adaną Demirspor.
Kosecki nad Bosforem gra od 2018 roku. Piłkarz nie ukrywał, że zdecydował się na transfer przede wszystkim ze względów finansowych. W rozmowie z "Onet Sport" przyznał, iż gra na poziomie drugiej ligi nie jest dla niego ujmą.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Poziom jest podobny jak w Ekstraklasie. Są tutaj zawodnicy o wielkich umiejętnościach indywidualnych. Na pewno Legia Warszawa czy Lech Poznań są silniejsze i bez problemu by sobie tu poradziły, ale jeśli chodzi o całą ligę, poziom jest porównywalny do polskiej Ekstraklasy - oznajmił.
- Obecnie jesteśmy na drugim miejscu i celem oczywiście jest awans. Z różnych powodów zagrałem tylko w pięciu meczach, ale zaliczyłem w nich trzy asysty - zaznaczył.
- Bywa gorąco. Po każdym niepowodzeniu prezes okazuje swoje niezadowolenie w bardzo bezpośredni sposób. Wpada do szatni. A teraz, gdy nie może przychodzić na stadion, czeka po meczu przy autokarze. Każdy z nas jak najdłużej stoi pod prysznicem, bo ma nadzieję, że prezes może sobie w końcu pójdzie - wyznał.
Wiele osób krytykowało Koseckiego za materialne podejście do wykonywanych obowiązków. Sam zawodnik nie przejmuje się jednak krytyką.
- Wiem, że komuś może się to wydawać niemożliwe, ale ja mam to po prostu - sorry, że tak to ujmę - głęboko w d***e. Nie obchodzi mnie, co ktoś obcy mówi na mój temat. Spływa to po mnie - dodał.
Za pół roku wygaśnie umowa Koseckiego z Adaną Demirspor. Co będzie dalej? Zawodnik nie wyklucza powrotu do Polski.
- Zobaczymy, co się wydarzy. Nie narzekam na brak zainteresowania. Kiedyś powiedziałem, że mógłbym grać w Polsce tylko w dwóch czy trzech drużynach. Jednak nie mówię "nie" żadnemu klubowi - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz30 Nov 2020 · 14:44
Źródło: Onet Sport

Przeczytaj również