Jakub Kamiński marzy o grze w reprezentacji Polski: Jak będę strzelał gole, to Brzęczek się ze mną skontaktuje

Jakub Kamiński na początku sezonu 2020/2021 prezentował się na tyle dobrze, że Jerzy Brzęczek powołał go do reprezentacji Polski na towarzyski mecz z Ukrainą. Później zawodnik Lecha Poznań nabawił się jednak urazu, przez co błyskawicznie opuścił zgrupowanie. Marzenia o debiucie w seniorskiej kadrze wciąż jednak pozostały.
Postawa Jakuba Kamińskiego w rundzie jesiennej wyglądała podobnie, jak gra całego Lecha Poznań - świetnie zaczął rozgrywki, ale później spuścił z tonu. Piłkarz "Kolejorza" ma nadzieję, że wiosną szybko złapie właściwy rytm.
- Samo dotarcie do fazy grupowej było niemałym wyczynem. Już od meczu z Hammarby pojawiały się duże wątpliwości, czy zdołamy awansować do kolejnej rundy. W eliminacjach sprawiliśmy niespodziankę, a i szczęście nam dopisało. To jest potrzebne i fajnie, że to mieliśmy, tak jak w drugiej połowie spotkania z Charleroi. W samej grupie myśleliśmy, że powalczymy o wyjście z niej, wszyscy liczyli, że Lech osiągnie w niej więcej - podsumował Kamiński.
- Jesteśmy klubem, który nie gra co roku w Europie, więc łączenie tego z ligą i pucharem nie było łatwe. Jakbyśmy rywalizowali w ten sposób co sezon, podeszlibyśmy do tego lepiej, a większość ludzi – nie tylko drużyna i sztab – wiedziałaby, jak się zachowywać w danych sytuacjach. Cenna lekcja i chcemy wrócić do tego miejsca za rok, ciężko będzie o Ligę Europy, ale już w Conference League musimy spróbować się zmierzyć - zapewnił.
- Moja postawa podczas eliminacji była bardzo dobra i nią zapracowałem sobie na powołanie do reprezentacji. Czułem się świetnie, kontynuowałem to, co udawało mi się robić przed pandemią. Później przyszła kontuzja, która nie muszę ukrywać, że podcięła mi skrzydła - przyznał.
- Nie miałem szansy pokazać się selekcjonerowi w reprezentacji, wróciłem do klubu i po rekonwalescencji nie wyglądałem już dobrze, trzeba to sobie powiedzieć. Muszę teraz wyciągnąć "maksa" z tego okresu przygotowawczego, żeby wrócić do formy sprzed urazu, na tym mi zależy - dodał.
- Zrobię wszystko, żeby w kolejnej rundzie pokazać swoją jakość. Jak będę strzelał gole, zaliczał asysty, zespół też będzie szedł do przodu, to czuję, że selekcjoner Brzęczek się ze mną skontaktuje - zakończył.