"Jakim cudem on to zmarnował?!". Fatalne zachowanie Kamińskiego, zepsuł idealną okazję! [WIDEO]
Po dwóch miesiącach oczekiwania Jakub Kamiński znów rozpoczął mecz Bundesligi od pierwszych minut. Jeszcze przed przerwą zmarnował on kapitalną sytuację.
Jakub Kamiński był jednym z największych wygranych Wolfsburga podczas zimowej przerwy. Z tego powodu rozpoczął on sobotni mecz z Mainz od pierwszych minut.
Reprezentant Polski zaprezentował się jednak dość dyskretnie. Dużo bardziej aktywny był Vaclav Cerny, który już w 12. minucie meczu otworzył jego wynik. Czeski atakujący otrzymał podanie od Lovro Majera, po czym wbiegł w pole karne i umieścił piłkę w siatce.
Jeszcze przed zejściem do szatni na 2:0 mógł trafić Kamiński. Polak zaprzepaścił jednak kapitalną sytuację do strzelenia gola. 21-latek podłączył się do kontrataku, minął defensora, lecz zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i został zatrzymany przez bramkarza.
- Jakub Kamiński tak trenera nie przekona. Jakim cudem on to zmarnował?! - napisano na oficjalnym profilu Viaplay, odnosząc się do zmarnowanej sytuacji Polaka.
Zaraz po rozpoczęciu drugiej odsłony znów zagotowało się w polu karnym Mainz. Tym razem do strzału po rzucie rożnym doszedł Jonas Wind. Strzał Duńczyka minął słupek.
Niewykorzystane sytuacje po stronie Wolfsburga zemściły się na tym zespole w 61. minucie. Kapitalnym strzałem popisał się Silvan Widmer. Piłkarz Mainz uderzył z okolic narożnika pola karnego i w ten oto sposób doprowadził on do remisu 1:1.
Kilka chwil później z boiska zszedł Kamiński. Miejsce Polaka zajął Tiago Tomas. Zmiany przeprowadzone przez Niko Kovaca nie wpłynęły jednak na przebieg tego starcia.
Spotkanie Mainz z Wolfsburgiem zakończyło się remisem 1:1. Podział punktów sprawił, że "Wilki" utrzymały 10. miejsce w tabeli Bundesligi. Mainz jest zaś szesnaste.