"Jakby do mnie przyszedł, to byłby w Komitecie Wykonawczym". Boniek wypalił nt. Kuleszy
Cezary Kulesza nie dostał się do Komitetu Wykonawczego UEFA. Zbigniew Boniek jest przekonany, że gdyby prezes PZPN poprosił go o wsparcie, to byłby teraz we władzach europejskiej centrali. Rozmawiał o tym z Romanem Kołtoniem z Prawdy Futbolu.
Boniek przez osiem lat był członkiem Komitetu Wykonawczego UEFA. Jego druga kadencja właśnie się skończyła. Jego miejsce próbował zająć obecny szef PZPN, Cezary Kulesza.
Dostał 21 głosów. Zabrakło mu dziewięciu zwolenników do tego, aby zasiąść we władzach europejskiej piłki i zająć miejsce Bońka.
Ten ostatni w rozmowie z Prawdą Futbolu był przekonany, że Kulesza dostałby się do władz UEFA, jeśli poprosiłby o pomoc. Chciał jednak działać na własną rękę.
- Mam absolutnie normalne stosunki z Czarkiem. Podchodzimy do siebie z respektem, jak się widzimy, to się nic nie dzieje. Popełnił jednak jeden błąd - ocenił Boniek.
- Jakby Czarek przyszedł do mnie trzy miesiące temu i powiedział, że chce kandydować i chce, żebym mu troszeczkę pomógł, to myślę, że dzisiaj byłby członkiem Komitetu Wykonawczego UEFA - stwierdził.
- Chciał to zrobić sam, podszedł do tego ambitnie i ma prawo walczyć o to, żeby się dostać. Zabrakło mu 10 głosów. To jest dużo. 20 głosów to wynik nie najgorszy. Nie ma kompromitacji. Ale do tego, żeby wejść do komitetu, powinien mieć ich 30 - zakończył.
