Jak zagramy z Rumunią? Z pięcioma pomocnikami i tylko Lewandowskim w ataku?

Patrząc na dzisiejszy mecz przez pryzmat dotychczasowych pojedynków polsko-rumuńskich, możemy uznać, że czeka nas piekielnie trudne zadanie. Po raz ostatni nasi zawodnicy z Bukaresztu wywieźli trzy punkty w 1932 roku. Łącznie z Rumunią mierzyliśmy się 34 razy, ale wygraliśmy tylko pięciokrotnie. Na to starcie możemy spojrzeć jednak z lekkim optymizmem - trzy lata temu biało-czerwoni pokonali Rumunów aż 4:1 w sparingu rozgrywanym w Maladze.

Jak istotne to spotkanie pokazuje nam tabela naszej grupy. Polacy wraz z Czarnogórą mają po siedem punktów, a znajdująca się za nimi Rumunia ma o dwa "oczka" mniej. Ewentualna porażka mogłaby być dla nas zatem naprawdę kosztowna.

To może oznaczać, że Adam Nawałka wybierze wariant bardziej zachowawczy i tym razem zamiast na dwójkę napastników, postawi na piątkę pomocników i osamotnionego Roberta Lewandowskiego w ataku. Wiele na to wskazuje, tym bardziej, że Łukasz Teodorczyk, który zastępował kontuzjowanego Arkadiusza Milika, nie wypadł korzystnie w meczu z Armenią.

Pozytywną wiadomością dla selekcjonera powinien być powrót Michała Pazdana do składu. Biało-czerwoni wreszcie z tyłu wyjdą w takim samym zestawieniu, jak miało to miejsce podczas Euro 2016.

Przypuszczalny skład reprezentacji Polski na mecz z Rumunią: Łukasz Fabiański - Łukasz Piszczek, Kamil Glik, Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk - Jakub Błaszczykowski, Grzegorz Krychowiak, Karol Linetty, Kamil Grosicki, Piotr Zieliński - Robert Lewandowski