"Jak Brzęczek tak grał, to go masakrowano i obrażano". Krytyczne słowa dziennikarza o grze Polski z Meksykiem
Tomasz Włodarczyk w mocnych słowach skomentował grę reprezentacji Polski z Meksykiem. - Mam wrażenie, że nasza piłka to odbicie społeczeństwa, które wychodziło z ciemnego PRL-u i musiało się nauczyć otwartego świata - powiedział w "Raporcie z Kataru".
We wtorek reprezentacja Polski rozpoczęła swoje zmagania w mistrzostwach świata. W pierwszym meczu podopieczni Czesława Michniewicz zremisowali 0:0 z Meksykiem.
Występ biało-czerwonych w mocnych słowach w najnowszym "Raporcie z Kataru" ocenił Tomasz Włodarczyk, który oglądał tę rywalizację prosto z trybun Stadium 974.
- Przypominałem sobie każdą imprezę, którą oglądałem z trybun. Każde spotkanie, które było nawet zwycięskie, to było poty i zgrzytanie zębami. Nie potrafimy żadnego rywala zdominować. Jesteśmy ekipą, która się boi narzucić własny styl gry - powiedział.
- Mam wrażenie, że nasza piłka to odbicie społeczeństwa, które wychodziło z ciemnego PRL-u i musiało się nauczyć otwartego świata. I w piłce nie możemy się tego nauczyć. Ten Meksyk był bardzo słabą drużyną - uzupełnił.
- Rozmawiałem ze swoimi znajomymi, którzy oglądali tę sprawę w angielskiej telewizji, nie rozumieli tego, że gramy antyfutbol z takim składem. Ok, jest plan, żeby nie przegrać, ale chryste... odrobinę odwagi i zawiązania akcji ofensywnej - stwierdził Włodarczyk.
Włodarczyk krytycznie skomentował styl gry.
- Symbolem spotkania jest gra nogami Wojtka Szczęsnego, która była bardzo dobra. Z niego zrobiono najlepszego rozgrywającego - to jest katastrofalny wniosek. Jeżeli Szczęsny jest piłkarzem, który połowę podań kieruje do Lewandowskiego, to jest coś katastrofalnego. W pierwszej połowie "Lewy" przyjął 16 podań od swoich kolegów, z czego osiem było od Szczęsnego - kontynuował.
- Mówiliśmy o tym, jak zabija ten styl gry potencjał i to, co daje RL9 w klubach. Ok, będziemy biadolić, że to nie są tacy piłkarze, jakich tam ma, to nie jest ta półka... Jak Brzęczek tak grał, to był masakrowany, mieszany z błotem, obrażano go. Była jazda bez trzymanki. Fakty są takie, że Lewandowski u Michniewicza jest jeszcze gorszym piłkarzem i bardziej niewidocznym - ocenił.
- Radość z gry jest mu bardzo mocno odebrana. Kiedy widziałem, jak poruszał się w pewnym momencie na boisku, to był do zmiany - podsumował Włodarczyk.
