Jagoda przejechał się po piłkarzu Legii. "Wóz z węglem, hokeista bez łyżew"

Występ młodych piłkarzy Legii w meczu z Molde w Lidze Konferencji wywołał wielkie emocje. Jan Ziółkowski i zwłaszcza Maxi Oyedele zostali bezlitośnie ocenieni przez Wojciecha Jagodę.
Obaj zawodnicy mecz z Molde rozpoczęli w podstawowym składzie. Grali bardzo słabo i opuścili boisko już po godzinie.
W bezwzględny sposób występy Ziółkowskiego i Oyedele ocenił Wojciech Jagoda. Według niego żaden z młodych piłkarzy nie powinien pojawić się na boisku.
- Z reguły młodych bronię, walczę o nich jak lew. Dzisiaj nie będę tego robił, będę z nimi jechał. Dla mnie ich obecność na boisku w pierwszej połowie meczu z Molde była jednym wielkim nieporozumieniem. Ziółkowski wyglądał jak gość, który przyszedł na maturę kompletnie nieprzygotowany, a Oyedele jak hokeista, który przyszedł na ważny mecz bez łyżew - wypalił Jagoda w programie "Odprawa Przedmeczowa" w CANAL+ 360.
Komentator w szczególnie ostry sposób wypowiadał się na temat Oyedele. Jego zdaniem trener Legii robi krzywdę młodemu pomocnikowi.
- Feio wpadł na pomysł, żeby powiedzieć, że Oyedele to będzie wielki piłkarz. Gdy patrzymy na jego parametry fizyczne, to wychodzi jedna straszna rzecz, przez którą może będzie grał coraz mniej. Ten facet rusza się po boisku jak wóz z węglem w dzień Bożego Narodzenia. Rusza się tylko tyci-tyci. Spojrzałem na jego parametry z przerażeniem. W tym sezonie rozpędził się maksymalnie do 30 kilometrów na godzinę. To w przypadku defensywnego pomocnika bariera nie do przeskoczenia - ocenił Jagoda.
- Jeśli Feio chce wspomóc swojego zawodnika mówiąc, że już dziś jest lepszy niż Kozubal, to niech pan trener troszeczkę ochłonie - podsumował.