Jagiellonia zgłosiła się po kadrowicza. Reakcja była bezwzględna
Jagiellonia Białystok rozważała ściągnięcie reprezentanta Polski. Sam zawodnik, chociaż nie gra w swoim obecnym klubie, nie chciał jednak wracać do Ekstraklasy.
Jagiellonia prowadzi oszczędną politykę transferową. Klub opiera się na sprowadzaniu piłkarzy, których można wyciągnąć za stosunkowo małe pieniądze lub w ogóle nie ponosząc kosztów związanych z kwotą odstępnego.
Tak mogło być w przypadku Kamila Jóźwiaka. Reprezentant Polski ma problemy z regularną grą w Granadzie. W tym sezonie zaliczył 12 ligowych występów, ale przełożyły się one na jedynie 27% możliwych minut na zapleczu La Liga. Tym samym z dogadaniem się z Hiszpanami nie powinno być problemu.
Łukasz Masłowski ujawnił jednak, że skrzydłowy zupełnie nie był zainteresowany powrotem do Ekstraklasy. Przypomnijmy, że w Polsce grał dla Lecha Poznań oraz GKS-u Katowice.
- Było 50% szans na transfer Kamila Jóźwiaka. My chcieliśmy, a on nie - stwierdził Masłowski dla Weszło.com.
- Ma dzisiaj poczucie, że chce coś jeszcze udowodnić w Europie. Myślę, że do Polski nie planuje wrócić - dodał dyrektor sportowy mistrzów Polski.
Kontrakt Jóźwiaka z Granadą obowiązuje tylko do 30 czerwca 2025 roku. Jeśli nie zostanie przedłużony, to 26-latek będzie miał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy.