Jagiellonia Białystok. Taras Romanczuk: Stracone gole to było przedszkole w naszym wykonaniu

- Tracimy bramki w dziecinny sposób, nie możemy sobie na to pozwalać, szczególnie grając tutaj, na terenie Piasta - mówił Taras Romanczuk tuż po zakończeniu meczu w Gliwicach, w którym Jagiellonia uległa Piastowi 0:2.
- Stracone gole to było przedszkole w naszym wykonaniu. Nie wiem z czego to wynika, być może z braku koncentracji. Sam nie wiem, jak to wytłumaczyć. Tracimy bramki w dziecinny sposób, nie możemy sobie na to pozwalać, szczególnie grając tutaj, na terenie Piasta. Do pierwszej straconej bramki to była równa walka. Szybko jednak straciliśmy pierwszego, a zaraz potem drugiego gola i potem ciężko już było nam się podnieść - komentował kapitan Jagiellonii.
- Kiedy chłopaki mają się uczyć, nabierać doświadczenia, jak nie teraz? Dostali szanse, w niektórych sytuacjach wyglądali dobrze, w niektórych byli lekko zestresowani. Przegraliśmy dzisiaj jako cały zespół. Nie będę oceniać nikogo indywidualnie, bowiem liczy się zespół jako całość. Nie mam pretensji do zawodników za ten występ. Wojtek Błyszko miał dzisiaj debiut. Przed meczem mówiłem Wojtkowi, żeby grał prostymi środkami. Przyjmował piłkę, zagrywał ją, nie szukał kombinacji. Myślę, że tak właśnie grał, nie grał niepotrzebnie kombinacyjnie. Dawid to z kolei doświadczony zawodnik, tylko w tym sezonie zagrał około 20 meczów. Grał na tym poziomie, zdobywał bramki, więc nie trzeba było z nim dodatkowo na temat gry rozmawiać - dodał Romanczuk.