Jagiellonia Białystok. Taras Romanczuk ostrożny przed meczem z Podbeskidziem Bielsko-Biała: Stać ich na wiele

Początek zmagań w PKO Ekstraklasie był całkiem niezły dla Jagiellonii Białystok. Podopieczni Bogdana Zająca dość niespodziewanie pokonali ostatnio Legię Warszawa. Taras Romanczuk tonuje jednak nastroje przed kolejnym spotkaniem.
Cztery punkty - to dorobek Jagiellonii Białystok po dwóch kolejkach PKO Ekstraklasy. Drużyna z Podlasia będzie faworytem w spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Taras Romanczuk zachowuje przed tym starciem sporą ostrożność.
- Każdy wie, jaki to jest okres. Musimy ciężej popracować, abyśmy byli lepiej przygotowani do kolejnych spotkań, które są przed nami. Po prostu, wychodzimy na boisko i robimy swoje - powiedział.
- Można powiedzieć, że obecnie trenujemy w niemal optymalnej kadrze. To pozwala lepiej popracować nad schematami taktycznymi i każdy kolejny trening procentuje - przyznał.
- Nie ma co ukrywać, pracujemy razem od niedawna i ten proces wzajemnego poznawania się nadal trwa. Przyzwyczajamy się do siebie. Mamy ciekawe treningi, nic tyko ciężko pracować na boisku i walczyć o zaufanie trenera - dodał.
- Oczywiście nastroje są dobre, bo takie być muszą. Nie ma jednak sensu żyć meczem z Legią. To jest już przeszłość, a my patrzymy na kolejne wyzwania. W piątek przyjedzie do nas Podbeskidzie, z którym czeka nas trudny mecz. „Górale” pokazali już w starciu z Cracovią, że stać ich na wiele. Musimy się maksymalnie przygotować, znać ich dobre oraz słabsze strony i umieć to wykorzystać - stwierdził.
- Zawiesiliśmy wysoko poprzeczkę. Zapewne wielu fanów sądzi, że skoro pokonaliśmy Legię na wyjeździe, to kolejne spotkania będziemy gładko wygrywali. Tak to jednak nie działa. Podbeskidzie to silny przeciwnik, ale skupiamy się na sobie i naszej postawie na boisku - zakończył.