Jagiellonia Białystok. Rafał Grzyb wściekły na stratę punktów z Wisłą Płock: Podarowaliśmy rywalom dwie bramki
Jagiellonia Białystok przez długi czas prowadziła z Wisłą Płock w meczu 25. kolejki PKO Ekstraklasy, ale finalnie jedynie zremisowała to spotkanie 2:2. Niepocieszony tym wynikiem był trener "Jagi", Rafał Grzyb.
Przez długi czas nic nie wskazywało na to, że "Nafciarze" mogą urwać rywalom punkty w tym meczu. Rafał Grzyb nie ukrywał, że głównym winowajcą remisu jest Xavier Dziekoński. Młody bramkarz popełnił duży błąd przy bramce Mateusza Szwocha.
- Komentarz do tego spotkania będzie zbędny, dlatego nie ma tutaj co opowiadać. Jesteśmy bardzo mocno niezadowoleni z tego wyniku, z tego względu, że można powiedzieć, iż podarowaliśmy przeciwnikowi dwie bramki - powiedział Grzyb na konferencji prasowej, cytowany przez oficjalną stronę Wisły Płock.
- Pierwsza połowa pod naszą kontrolą, to my dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, stwarzaliśmy sytuacje. W drugiej połowie rola się zmieniła, to Wisła bardziej napierała - my oczywiście odpowiadaliśmy atakami szybkimi, z których jednak nic nie wynikało - poza bramką Jesusa Imaza, gdzie był minimalny spalony - ocenił.
- Jako doświadczona drużyna nie możemy pozwolić sobie na stratę takich bramek. Tutaj myślę, że błąd młodego bramkarza, Xaviera Dziekońskiego, spowodował, że napędziliśmy przeciwników, bo gdyby nie ta sytuacja to schodzilibyśmy z boiska z trzema punktami, a tak jest ogromny niedosyt - zakończył.