Jagiellonia Białystok. Ireneusz Mamrot: To zwycięstwo jest dla nas bardzo istotne z dwóch powodów

- Dwie najważniejsze rzeczy to to, że Odra postawiła nam dziś bardzo trudne warunki od początku spotkania, a także to, że ostatnie wyniki spowodowały, że drużynie brakowało pewności siebie. Pierwsze 30 minut było bardzo nerwowe w naszym wykonaniu, później było już lepiej – mówił po zwycięstwie w ćwierćfinale Pucharu Polski nad Odrą Opole (2:0) trener Ireneusz Mamrot.
- Trzeba powiedzieć, że to zwycięstwo jest dla nas bardzo istotne z dwóch powodów. Po pierwsze, Puchar Polski jest dla nas bardzo ważny, co mówiłem od pierwszego meczu. Po drugie, ta wygrana doda drużynie pewności siebie w kontekście kolejnych spotkań. Wiem, że to zwycięstwo było bardzo ciężko wywalczone. Tuż przed naszym drugim golem Odra miała sytuację stuprocentową, ale taka jest piłka. Kilka dni temu też mieliśmy we Wrocławiu dobrą okazję, a minutę później już przegrywaliśmy. Dzisiaj Odra mogła wyrównać i pewnie gralibyśmy dogrywkę. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy to ciężkie spotkanie i teraz liczy się dla nas mecz z Koroną Kielce. Zapewne będziemy musieli dokonać kilku zmian, bo w drużynie są drobne urazy, ale to nie jest obecnie najważniejsze – analizował szkoleniowiec Jagiellonii, który był zadowolony z dwóch goli Patryka Klimali.
- Cieszę się, że Patryk strzelił dwie bramki, ale już z nim rozmawiałem na gorąco po spotkaniu, że wymagam od niego jeszcze więcej. Nie mówię tu o bramkach, ale o poruszaniu się na boisku, bo w pierwszej połowie obrońcy Odry jednak skutecznie go zneutralizowali. W drugiej połowie w trudnej sytuacji potrafił zdobyć tę bramkę i za to należy mu się szacunek. To dla niego ważne bramki, bo to młody chłopak, a od początku sezonu naczytał się, że nie mamy napastników. Ja przez cały czas mówię, że to nieprawda. Wierzę, że dzisiejszy mecz pomoże tylko Patrykowi w kolejnych spotkaniach, bo on swoim podejściem i ciężką pracą na to zasługuje, aczkolwiek on wie, że będę wymagał od niego jeszcze więcej – nie ukrywał opiekun Żółto-Czerwonych.
Czy dzisiejszy występ Klimali oznacza, że jest on pewniakiem do gry przeciwko Koronie Kielce? - Mamy dzisiaj dwóch napastników, a nie czterech, więc nie będę wyrywał włosów, myśląc, kogo wystawić. Chciałbym mieć zawsze taki problem, że mój napastnik strzela dwie bramki. Do soboty mamy jeszcze kilka dni, a ja na pewno wierzę w tego chłopaka, bo to, że nie ma dzisiaj jednego z napastników, którzy odeszli i nie mówię tu o Karolu Świderskim, bo na jego transfer nie mieliśmy wpływu, było również konsekwencją tego, że chcieliśmy postawić na Patryka. Wierzę, że ten chłopak będzie grał i strzelał bramki, ale to też nie jest tak, że Stefan nie będzie rywalizował o to miejsce – zakończył Ireneusz Mamrot.