Jach mógł wrócić do Ekstraklasy. Miał oferty z Lecha i Legii

Jarosław Jach mógł latem wrócić do Ekstraklasy. Crystal Palace zdecydowało się jednak posłać go na wypożyczenie do ligi tureckiej.
Jach w listopadzie ubiegłego roku zadebiutował w reprezentacji Polski. Choć wydawało się, że może być poważnym kandydatem w walce o wyjazd na mistrzostwa świata, to szybko wypisał się z rywalizacji o miejsce w kadrze. Po przejściu do Crystal Palace przez pół roku nie zdążył zadebiutować w Premier League. Latem w poszukiwaniu regularnej gry kolejny raz zmienił pracodawcę - został wypożyczony do tureckiego Rizesporu. Na razie wystąpił w trzech z sześciu meczów swojej drużyny w tym sezonie. Tłumaczy to... niechęcią trenera.
- Moje relacje z Ibrahimem Uzulmezem były dziwne. Od początku dał mi do zrozumienia, że jestem na bocznym torze. Po tym jak został zwolniony, dowiedziałem się, że w ogóle nie wiązał ze mną nadziei. Teraz mamy nowego trenera. Wziął mnie do gabinetu, powiedział czego oczekuje, zaufał mi - mówi Jach w rozmowie ze Sport.pl.
24-letni stoper zdradził, że latem miał też propozycje z polskich klubów.
- Nie wiem na ile były to poważne sygnały, ale odezwał się do mnie Lech Poznań, a później Legia Warszawa. Klub naciskał jednak na wyjazd do Turcji. Anglicy uważają, że to silna liga gwarantująca rozwój - podkreśla Jach.