Jacek Magiera ma żal do sędziów po porażce Śląska Wrocław. "Mam inne zdanie niż arbitrzy"
Śląsk Wrocław w sobotnie popołudnie przegrał 3:4 mecz z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza w 13. kolejce PKO Ekstraklasy. Trener "Wojskowych", Jacek Magiera, mocno narzekał na decyzję sędziów w pierwszej połowy.
Wrocławianie znakomicie rozpoczęli spotkanie z beniaminkiem. W szóstej minucie do siatki trafił Robert Pich, później bramkarza pokonał Erik Exposito. Tego drugiego gola nie uznano, dopatrując się spalonego. Jacek Magiera nie zgadza się z tą decyzją.
- Gratulacje dla gospodarzy za wygrany mecz. Uważam, że my bardzo dobrze weszliśmy w to spotkanie, strzeliliśmy dwa gole, jeden został nieuznany. Czy słusznie, czy nie, to pewnie będą rozmowy - powiedział Magiera na konferencji prasowej, cytowany przez oficjalną stronę Śląska.
- Ja po obejrzeniu tej sytuacji w szatni mam inne zdanie niż arbitrzy. VAR to jedno, ale decyzje podejmuje arbiter główny. Każdy może obejrzeć tę akcję i samemu zdecydować - dodał.
- My jednak posypaliśmy się organizacyjnie po tym, nie zagraliśmy tak, jak chcieliśmy. W drugiej połowie wróciliśmy do meczu przy wyniku 1:3, doprowadziliśmy do wyrównania - analizował.
- Mentalnie drużyna dobrze zareagowała, natomiast stracony gol w doliczonym czasie na pewno boli. W sporcie tak jest, że czasem w takich okolicznościach się strzela, czasem traci. Jeszcze raz gratulacje dla drużyny z Niecieczy - podkreślił.
- Nie chcę dalej wnikać w decyzje arbitrów, emocje nie powinny brać góry. Nie jestem od tego, by oceniać arbitrów, tylko mój zespół, jak wyglądał, jak zareagował, to dla mnie najistotniejsze - zakończył.