Ireneusz Mamrot wskazał główny transferowy cel Jagiellonii Białystok. "Musimy mieć takiego gracza"

Szkoleniowiec "Jagi" na ostatniej konferencji prasowej zwrócił uwagę na szereg kontuzji w swojej drużynie. Uważa, że w dużej mierze to właśnie one wpłynęły na słabsze rezultaty zespołu z Białegostoku.

- Uważam, że mamy zbudowany fundament drużyny. Przy korektach przeprowadzonych zimą jesteśmy w stanie lepiej punktować wiosną. Jesienią, poza poważną kontuzją Jesusa Imaza, mieliśmy sporo drobnych urazów czy kartek, które zmieniały zespół - powiedział Mamrot na konferencji prasowej, cytowany przez oficjalną stronę Jagiellonii.

- Są zespoły, które kilkukrotnie wystawiały taką samą jedenastkę. Nam się to nie udawało, a to też ma wpływ na wyniki. Są zawodnicy, których trudno zastąpić. Zawsze grając o pewne cele, poza taktyką czy przygotowaniem, potrzebna jest też odrobina szczęścia, żeby czołowi piłkarze nie mieli urazów - podkreślił.

- Uważam, że w ostatnich latach różnie bywało z transferami, sporo było nietrafionych, natomiast nigdy nie trafisz w 100 procentach. Jestem zadowolony z tego, jacy piłkarze trafili tu latem. Uważam, że jeśli odpowiednio przepracujemy zimowy okres przygotowawczy zespół zrobi kolejny krok do przodu - stwierdził.

- Aktualne miejsce w tabeli nas nie zadowala. Nie chcemy być w środku stawki. Chcemy być wyżej i wiosną zrobimy wszystko, żeby pójść do góry. Potrzeba większej rywalizacji w drużynie. Było wiele spotkań, podczas których na ławce siedziało sześciu młodzieżowców. Fajnie, ale pokazuje to potrzebę większej rywalizacji - dodał.

- Jeżeli masz zawodników na wyrównanym poziomie jest większa rywalizacja, wyższy poziom treningu, a gracze rozwijają się. Szukamy piłkarza na pozycję numer 10, musimy mieć takiego gracza. Potrzebujemy zawodnika, który zdobędzie bramkę po indywidualnej akcji - zakończył.