Hiszpan zirytowany grą reprezentacji Maroka. "Oni nie mieli nic do zaoferowania"
Reprezentacja Hiszpanii odpadła z mistrzostw świata na etapie 1/8 finału. Lepsze w konkursie rzutów karnych okazało się Maroko. Zachowawcza gra drużyny z Afryki mocno nie spodobała się jednemu z hiszpańskich piłkarzy.
Starcie Maroka z Hiszpanią nie porywało. Kibice przez ponad 90 minut meczu i 30 minut dogrywki nie zobaczyli żadnego gola, a i składnych akcji było jak na lekarstwo.
Marokańczycy byli bardzo dobrze zorganizowani w defensywie i liczyli na pojedyncze kontry. Hiszpanie natomiast wymieniali mnóstwo podań, ale na dobrą sprawę praktycznie nic z nich nie wynikało.
O awansie do ćwierćfinału musiały zatem zadecydować rzuty karne, które zdecydowanie lepiej wykonywali Marokańczycy. Oni wykorzystali trzy jedenastki, Hiszpanie nie byli w stanie wykorzystać żadnej. Mylili się Pablo Sarabia, Carlos Soler i Sergio Busquets.
Doszło więc do wielkiej niespodzianki i Hiszpanie na drugim mundialu z rzędu odpadli w 1/8 finału. Maroko o awans do półfinału powalczy z Portugalią.
Nie wszyscy reprezentanci Hiszpanii dobrze znieśli porażkę z niżej notowanym rywalem. O grze Maroka źle wypowiadał się m.in. Rodri.
- Nie chcę ukazywać braku szacunku, ale Maroko nie miało nic do zaoferowania. Podczas meczu nasz przeciwnik niczym się nie wykazał. Po prostu czekali na kontry. Cały czas czyhali za naszymi formacjami, aby postarać się wyprowadzić skuteczne kontrataki - stwierdził pomocnik.