Hertha BSC. Zbigniew Boniek komentuje sytuację Krzysztofa Piątka. "Plany były zupełnie inne"
Choć Krzysztof Piątek pojechał na mecz z Bośnią i Hercegowiną, to nie zagrał ani minuty. Na decyzję PZPN w sprawie piłkarza narzeka Hertha Berlin, która obawia się, że napastnik będzie musiał przejść pięciodniową kwarantannę. W rozmowie z "Interią" do sprawy odniósł się Zbigniew Boniek.
Sprawa Krzysztofa Piątka wciąż jest szeroko komentowana w polskich oraz niemieckich mediach. Ostatnio pojawiły się informacje, że Polak będzie musiał poddać się obowiązkowej kwarantannie. Zbigniew Boniek wciąż twierdzi, iż jest zupełnie inaczej.
- Nie rozumiem problemu Herthy. Piątek chciał przyjechać na zgrupowanie. Niemiecki klub wiedział, że Krzysztof w piątek i poniedziałek gra dla Polski, a we wtorek wraca do Berlina i jest do dyspozycji klubu. Wcale nie musi iść na kwarantannę. Ona obowiązuje turystów wracających z Bośni i Hercegowiny - twierdzi.
- Profesjonalni piłkarze jej nie podlegają, właśnie dzięki protokołowi. Potwierdzaliśmy to zarówno w FIFA, UEFA, jak i w DFB. Mieliśmy zachowane na okrągło zasady bezpieczeństwa, zawodnicy byli badani, więc o czym my mówimy - dodaje.
Dziennikarze zwracali uwagę na fakt, że Piątek i tak nie wystąpił w meczu z Bośnią, więc można było odesłać go do Berlina. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej przyznał jednak, iż napastnik miał pojawić się na boisku.
- Plany były zupełnie inne, Krzysztof miał zagrać w drugiej połowie, ale mieliśmy kontuzje i inne problemy, więc trener Brzęczek musiał reagować - ujawnił.
- Poza tym ani pan Labbadia, ani nikt inny nie będzie decydował kto i ile minut ma zagrać w naszej reprezentacji. O tym decyduje tylko i wyłącznie Jerzy Brzęczek. Trenerowi Labbadii życzę wszystkiego najlepszego, niech wygra piątkowy mecz w Pucharze Niemiec, a Krzysztof Piątek niech zdobędzie dla Herthy trzy bramki - zakończył.