Hertha Berlin już odpadła z Pucharu Niemiec. Osiem goli i karne, Piątek nie podniósł się z ławki [WIDEO]
Hertha Berlin już na pierwszej rundzie zakończyła udział w Pucharze Niemiec. Stołeczny zespół nie zdołał uporać się z Eintrachtem Brunszwik. Po remisie 4:4 o awansie zdecydowały rzuty karne. Krzysztof Piątek całe spotkanie oglądał jedynie z ławki rezerwowych.
Polski napastnik od tygodni łączony jest z przenosinami do Serie A. Na razie wciąż pozostaje jednak zawodnikiem Herthy, która w niedzielę rozegrała pierwszy oficjalny mecz pod wodzą nowego trenera, Sandro Schwarza.
Szkoleniowiec nie zdecydował się na wystawienie Piątka od pierwszej minuty. Polak rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych, na szpicy wyszedł natomiast Davie Selke. Okazało się to dobrą decyzją.
To właśnie Niemiec w 10. minucie dał bowiem prowadzenie stołecznemu zespołowi. Jeszcze przed przerwą rezultat podwyższył Myziane Maolida, któremu asystował Dodi Lukebakio.
Eintracht nie zamierzał się jednak poddawać i w drugiej połowie doprowadził do wyrównania, strzelając dwie bramki w ciągu zaledwie trzech minut. Do siatki trafiali Behrendt i Lauberbach.
Konieczna była więc dogrywka, która rozpoczęła się wręcz idealnie dla gospodarzy. W 91. minucie zawodnicy z Brunszwiku wyszli na prowadzenie za sprawą Pheraia.
Hertha zdołała jednak odpowiedzieć za sprawą Tousarta i Lukebakio. Gdy wydawało się, że berlińczycy awansują do kolejnej rundy, na 4:4 trafił Henning.
O wszystkim rozstrzygnęły więc dopiero rzuty karne. W nich to zawodnicy Eintrachtu byli pewniejsi, w siedmiu seriach myląc się tylko raz. Hertha nie wykorzystała dwóch "jedenastek" i nowy sezon zaczęła od dużego rozczarowania.