Henry rozczarowany grą Monaco. "Nie pragnęliśmy wygranej"

Trener AS Monaco Thierry Henry mobilizuje swoich podopiecznych do jeszcze cięższej pracy po wyjazdowej przegranej ze Stade de Reims 0:1 w sobotnim meczu 12. kolejki rozgrywek francuskiej Ligue 1.
Na Stade Auguste-Delaune II całe zawody w szeregach przyjezdnych zaliczył Kamil Glik. Trzy punkty beniaminkowi z Szampanii zapewnił kapitalnym uderzeniem z długi róg z ostrego kąta Mathieu Cafaro. Obie drużyny kończyły mecz w osłabieniu.
Cztery minuty po zmianie stron czerwoną kartką ujrzał Togijczyk Jacques-Alaixys Romao, a dziewiętnaście minut przed końcem, po drugiej żółtek kartce, murawę przedwcześnie musiał opuścić Gwinejczyk Judilson Mamadu Pele. Zespół z Księstwa doznał natomiast już siódmej porażki w bieżących rozgrywkach i pozostaje przedostatni w klasyfikacji.
- Ta porażka jest jeszcze bardziej niepokojąca niż poprzednie, ponieważ nie wiedzieliśmy, jak kreować grę i nie stworzyliśmy sobie praktycznie żadnej szansy - wyznał Henry w rozmowie z "L'Equipe".
- Stade de Reims zagrali tak jak powinni grać u siebie, gdzie z reguły zwyciężają. Po naszej stronie było nawet pragnienia wygranej - podkreślił opiekun wicemistrzów Francji.
- Jest to trudna sytuacja, ale wciąż wiele pozostaje do zrobienia. Jeśli przewaga innych zespołów nad nami wzrośnie, sytuacja zacznie być bardziej skomplikowana. Najważniejszą rzeczą jest odzyskanie zaufania. Musimy odszukać najlepszy taktyczny plan. Ja też się jeszcze uczę, jestem z drużyną dopiero od dwóch tygodni - podsumował Henry.