Henry o grze Monaco: Gdy nam nie idzie, to się poddajemy

Trener AS Monaco Thierry Henry był mocno zawiedziony przegraną u siebie z Club Brugge KV 0:4 w meczu czwartej kolejki fazy grupowej rozgrywek Ligi Mistrzów.
Ekipa z Księstwa doznała w ten sposób trzeciej porażki w bieżącej edycji i straciła definitywnie szanse na awans do fazy pucharowej.
- Myślę, że wynik nie odzwierciedla dokładnie przebiegu meczu. Początek był dobry i nie miał nic wspólnego z naszą ostatnią porażką w Reims - wyznał Henry dla "L'Equipe".
- Martwię się jednak, że kiedykolwiek coś złego dzieje się z nami, to poddajemy się. To jest dla mnie problem. To był wielki cios, stracić trzy gole w ciągu dwunastu minut - nawiązał były napastnik Arsenalu i Barcelony do zdarzeń z pierwszej połowy.
- Nie byliśmy zbyt dobrzy, ale staraliśmy się uspokoić. Ta porażka pomoże nam się skupić. Teraz najważniejszą rzeczą dla nas jest starać się zdobywać punkty w Ligue 1 - podkreślił mistrz świata z mundialu w 1998 roku.
- Przed nami niedzielny mecz w Paryżu i straciliśmy Kamila Glika. Prawda w Lidze Mistrzów jest taka, że kiedy nie potrafimy karać za błędy rywali, to oni szybko ukarzą nas. Dwa tygodnie to nie jest zbyt dużo czasu, aby zmienić zespół. Próbuję wywrzeć wpływ na drużynę, ale mamy sporo kontuzji. Postaramy się jednak być pozytywni - dodał Henry.