"Hasło o wódeczce jest prawdziwe". Rywal Kuleszy uderza w PZPN [WIDEO]
Cezary Kulesza jest prezes PZPN-u od 2021 roku. Jak widzi federacją pod jego rządami Marek Koźmiński? 45-krotny reprezentant Polski w rozmowie z Januszem Basałajem na kanale Meczyki.pl nie gryzł się w język w tym temacie.
W 2021 roku w wyborach na nowego prezesa PZPN było dwóch kandydatów: Cezary Kulesza i Marek Koźmiński. Ostatecznie górą był ten pierwszy, który uzyskał zdecydowaną większość głosów od delegatów.
Jak tamte wybory wspomina Koźmiński? Były reprezentant Polski w programie Dwa Fotele na kanale Meczyki.pl opowiedział, jak to wyglądało z jego perspektywy, a także w mocnych słowach ocenił związek pod batutą jego ówczesnego konkurenta.
- To były dziwne wybory. To była walka z cieniem, gdzie nie można było się skonfrontować. Przed spotkaniami z klubami pojawiały się informacje, że niektórzy dostawali telefony, by nie jechali i się nie spotykali. Zaskakiwało mnie to i bolało. Nie miałem szansy na zdrową, sportową rywalizację. Wszystko działo się w kuluarach. Hasło o "wódeczce", które się przebijało, jest absolutnie prawdziwe - powiedział.
- Wyznaję zasadę, że jak się rozmawia o biznesie, ważnych sprawach i decyduje o pewnych rzeczach, to trzeba to robić z umysłem i możliwością użycia wszystkich szarych komórek. Alkohol jest dla ludzi i - jak się go umiejętnie spożywa - to jest też dobry, ale nie uważam, by był on dobrą rzeczą w utożsamianiu go z ważnymi decyzjami - kontynuował.
- Hasła typu "przyjedź, pogadamy, coś wypijemy" było słabe. Mam wrażenie, że PZPN skręcił trochę w kierunku rządów, które nie są do końca przejrzyste - mówił.
- Czy polityka miała wpływ na ostateczny wynik? Myślę, że nie była decydująca, ale pewnie miała jakiś wpływ. Ja nigdy nie byłem polityczny i nie utożsamiałem się z żadną partią - zakończył.
Cytowany fragment od [6:57]: