Hajto punktuje sztab Probierza. "Pic na wodę, fotomontaż"
Tomasz Hajto nie jest największym zwolennikiem Michała Probierza u sterów reprezentacji Polski. Tym razem były kadrowicz stwierdził, że sztab szkoleniowy selekcjonera jest sztucznie przeludniony.
Mecz z Portugalią uwypuklił wiele błędów i niedociągnięć w reprezentacji Polski. Nie zgadzał się wynik (1:5), kwestie organizacyjne (brak zgłoszenia Karola Świderskiego), a także koncentracja samych zawodników (Marcin Bułka pomylił spodenki).
Liczba pomyłek stała się powodem licznych prztyków wymierzonych przede wszystkim w sztab szkoleniowy. Z decyzjami podejmowanymi przez Michała Probierza i jego współpracowników nie zgadza się między innymi Tomasz Hajto. Były kadrowicz uważa, że źle zareagowano w kwestiach taktycznych, co opisywaliśmy TUTAJ.
"Gianni" jest też zdania, że sam sztab składa się ze zbyt wielu ludzi. Co więcej, zdaniem Hajty, nie wypełniają oni swoich obowiązków.
- Gdzie była analiza przeciwnika przy meczu z Portugalią? Gdzie była analiza, o której mówimy? 27 ludzi w sztabie. Ja nawet nie wiem, od czego ci ludzie są. Nie wiem, na co komuś 27 ludzi - rzucił.
- To jest pic na wodę, fotomontaż. Protokołu nawet nie potrafimy dobrze rozpisać przy tylu ludziach i to jest problem - dodał w Polsacie Sport.
- I ten jeden asystent, drugi, trzeci, czwarty, piąty, nie wiem nawet, ilu ich jest, nie przyszedł do trenera i nie powiedział, że musimy zabezpieczyć stałe fragmenty. A u nas w Polsce to jest przyjęte, że asystent wykonuje polecenia - podsumował Hajto.
Portal Meczyki.pl ustalił, że wspomniana pomyłka w protokole nie będzie miała poważnych konsekwencji dla kierownika kadry. Łukasz Gawrjołek, odpowiedzialny za ten błąd, zostanie w kadrze. Szczegóły znajdziecie TUTAJ.