Haaland rzucił piłką w piłkarza Arsenalu. Teraz jeszcze podgrzał atmosferę
Zachowanie Erlinga Haalanda w meczu Manchesteru City z Arsenalem wywołało mnóstwo negatywnych emocji. Wypowiedź Norwega na ten temat jeszcze zaogni sytuację.
Atmosfera podczas meczu Manchester City - Arsenal była bardzo napięta. Mistrzowie Anglii wyszarpali remis 2:2 dopiero w końcówce gry.
Po golu Johna Stonesa w skandaliczny sposób zachował się Erling Haaland. Norweg zabrał piłkę z bramki i rzucił nią w tył głowy Gabriela. Nie spotkały go za to żadne konsekwencje.
Haaland w najbliższym meczach będzie kapitanem reprezentacji Norwegii. Na konferencji prasowej został zapytany, jak z tej perspektywy oceniłby swoje zachowanie.
- To wydarzyło się w ferworze walki. W tym meczu działo się dużo rzeczy. To, co stało się na boisku, zostaje na boisku - tłumaczył się Haaland.
- Czy żałuję? Nie żałuję niczego w życiu - dodał napastnik Manchesteru City.
Można się spodziewać, że słowa Haalanda nie zakończą tego tematu. Rewanż, do którego dojdzie w lutym, może być bardzo gorący.