Gwiazda Manchesteru City ostrzega Liverpool. "Lepiej być na naszej pozycji, ale będzie ekscytująco"

Manchester City w poniedziałkowy wieczór stracił punkty w meczu z Crystal Palace, jedynie remisując na wyjeździe 0:0. Przewaga mistrzów Anglii nad Liverpoolem stopniała przez to do czterech punktów. Bernardo Silva ostrzega jednak fanów "The Reds" przed nadmiernym optymizmem.
Jeszcze w styczniu nie brakowało głosów, że wyścig o tytuł w Premier League jest niemal rozstrzygnięty. Teraz wydaje się, iż walka między Manchesterem City oraz Liverpoolem trwać będzie do ostatniej kolejki.
Podopieczni Pepa Guardioli zaczęli tracić punkty, podczas gdy ekipa z Anfield wygrywa mecz za meczem. Obecnie oba zespoły dzielą cztery "oczka", lecz "The Reds" mają do rozegrania o jedno spotkanie więcej.
Mimo poniedziałkowej straty punktów w Manchesterze panuje wciąż duży spokój. Bernardo Silva żałuje rzecz jasna, że jego zespołowi nie udało się pokonać Crystal Palace, ale jednocześnie utrzymuje, iż to "The Citizens" znajdują się w lepszej pozycji od Liverpoolu.
- Nie mogliśmy zdobyć bramki, a powinniśmy to zrobić. To był trudny mecz, ale graliśmy dobrze. Uważam, że kontrolowaliśmy grę, z wyjątkiem jednego czy dwóch przypadków, gdy straciliśmy piłkę, a oni kontratakowali - powiedział Silva.
- Nie stworzyli sobie zbyt wielu sytuacji, wszystko było pod naszą kontrolą. Niestety, nie udało nam się zdobyć bramki. Powinniśmy strzelić gola, a nie zrobiliśmy tego. To był frustrujący mecz - przyznał.
- Jest jeszcze dziewięć kolejek, ale i tak lepiej być na naszej pozycji, a nie Liverpoolu. To oni muszą zagrać na naszym stadionie, lecz będzie ekscytująco. Nigdy nie jest łatwo grać na wyjeździe w Premier League, z żadną drużyną. Zawsze jest lepiej wygrać niż zremisować, chcieliśmy utrzymać sześć punktów przewagi - zakończył.