Guardiola szczerze o faulu na Sterlingu. „Od razu wiedzieliśmy, że nic nie było"

Znakomity występ Manchesteru City i zwycięstwo 6:0 nad Szachtarem Donieck zostały przyćmione przez wybryk Raheema Sterlinga. Angielski skrzydłowy chcąc oddać strzał kopnął w murawę, zamiast w piłkę i upadł na murawę. Arbiter tego spotkania, ku zdumieniu wszystkich zdecydował się wskazać na jedenastkę. Swoje zdanie na ten temat wypowiedział trener City - Pep Guardiola.
- Od razu zadawaliśmy sobie sprawę z tego, że tam nie było karnego - powiedział szczerze Katalończyk
- Nie lubimy zdobywać takich bramek. On mógł powiedzieć o tym sędziemu, ale nie chciał stracić szansy na strzelenie gola przez zespół - dodał
- Mógł to zrobić, ale w drugim meczu 1/4 finału poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, gdy mierzyliśmy się z Liverpoolem, Milner też mógł powiedzieć arbitrowi, że nasza bramka była zdobyta prawidłowo - przypomniał menedżer „The Citizens"
- VAR? Sędziowie na pewno potrzebują pomocy. To jasne, że chcą prezentować się jak najlepiej. Mecze są jednak coraz szybsze, a umiejętności zawodników coraz większe. Karny czy brak karnego - decyzję trzeba podjąć w ciągu trzech, czterech sekund - zakomunikował Guardiola.
Na szczęście, ta sytuacja nie wpłynęła na rezultat spotkania. Manchester City wygrał bardzo pewnie i przypieczętował swój awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów.