Grodzicki naciągnął mięsień przywodziciela

W drugiej połowie sobotniego spotkania Ruch stracił Rafała Grodzickiego, który opuścił boisko na noszach. Okazało się, że kapitan Niebieskich naciągnął mięsień przywodziciela.
Zawodnik padł na murawę w 76. minucie spotkania. Nie był w stanie kontynuować gry, więc zastąpił go Mateusz Cichocki. –
Zawodnik padł na murawę w 76. minucie spotkania. Nie był w stanie kontynuować gry, więc zastąpił go Mateusz Cichocki. –
Pierwszy raz zdarzyło mi się w barwach Ruchu, by zejść z boiska z taką kontuzją. Problem pojawił się jeszcze w pierwszej połowie. Byłem faulowany w starciu powietrznym. Rywal trafił w nogę, a ta nabrała niebezpiecznie rotacji. Sędzia tego nie odgwizdał. W drugiej połowie uraz się pogłębił i nie dało rady grać dalej
To naciągnięcie mięśnia przywodziciela. W poniedziałek piłkarz przejdzie badanie usg, które wykaże, czy to coś poważnego. Ale Rafał to twardziel. Jednego dnia jest z nim źle, a na drugi już wszystko w porządku
Mam nadzieję, że to nic poważnego. Liczę, że to się na mnie wygoi jak na psie