Grał w I lidze, później nagle zmarł. To było morderstwo?
W zeszłym roku pojawiła się informacja o nagłej śmierci Karolisa Chvedukasa. Media rzuciły nowe światło na tę sprawę.
Karolis Chvedukas był etatowym reprezentantem Litwy. Dużą część swojej kariery spędził w Suduvie Mariampol. Później tułał się po klubach, przez pół roku grał m.in. w Chojniczance.
W czerwcu 2023 roku litewska federacja poinformowała o zgonie pomocnika. Nie informowano wówczas o przyczynie śmierci piłkarza, określając ją tylko jako "nagłą i niespodziewaną".
Po ponad roku dziennikarze portalu Lrytas dotarli do nowych informacji w tej sprawie. Tuż przed śmiercią piłkarz rzekomo wdał się w bójkę. W zdarzeniu miało uczestniczyć kilka osób.
Śledczy nie dostrzegli natomiast jednoznacznego związku pomiędzy tym incydentem a śmiercią zawodnika. Nie próbowali nawet pokierować śledztwa w stronę umyślnego morderstwa!
Swoje dochodzenie przeprowadził jednak youtuber Skirmantas Malinauskas. Opublikował on rozmowy ze świadkami, z którymi nie potrafili skontaktować się wcześniej funkcjonariusze.
Wynika z nich, że bezpośrednią przyczyną zgonu Chvedukasa było pęknięcie aorty. Napastnicy pozostawili pomocnika wykrwawiającego się na bruku, nie udzielając mu żadnej pomocy.
Litewska prokuratura nie zareagowała oficjalnie na te doniesienia. Matka sportowca, Vilija Kavaliauskiene, przekazała jednak, że otrzymuje kolejne sygnały o wznawianiu dochodzenia.
Mordercom Karolisa Chvedukasa grozi nawet dożywotnie więzienie. Gracz zmarł w wieku zaledwie 32 lat.