Gracz Wisły Płock przed meczem z Koroną: Oczekuję dobrej, szybkiej gry
Od niespełna miesiąca z pełnym obciążeniem trenuje Kamil Sylwestrzak, który wraca do drużyny po ciężkiej kontuzji. Lewy obrońca przez kilka lat występował w drużynie najbliższego rywala Koronie Kielce, w której pełnił nawet funkcję kapitana i nie kryje, że piątkowy mecz ma dla niego ogromne znaczenie.
- Nie wiem, czy dostanę szansę wyjazdu do Kielc, ale sądzę, że jest jeszcze trochę za wcześnie na powrót na boisko. Mimo spodziewanej absencji najbliższe starcie jest dla mnie niesłychanie ważne i od kilku dni gram już ten mecz w wyobraźni. Od poniedziałku rozmawiam z kolegami z drużyny na jego temat i staram się im przekazać, że muszą przywieźć z Kielc komplet punktów. Nie wyobrażam sobie byśmy ponownie przegrali z Koroną. Po naszym ostatnim bezpośrednim starciu byłem po prostu wściekły i nie chcę więcej tego przeżywać - o najbliższym pojedynku Nafciarzy powiedział Kamil Sylwestrzak.
Nasz defensor spodziewa się agresywnej, ofensywnej postawy gospodarzy. - Nie znam taktyki Korony, ale myślę, że zagra jak zwykle. Z pewnością rzuci się do ataku i zechce jak najszybciej strzelić bramkę. Naszym zadaniem będzie więc umiejętne przetrzymanie naporu gospodarzy i wykorzystanie właściwego do odpowiedzi momentu. Jestem pewny, że mecz będzie bardzo szybki, a poziomem zadowoli kibiców - dodał Małpa.
Zdaniem naszego rozmówcy w kieleckim zespole jest wielu dobrych piłkarzy, ale największego zagrożenia spodziewa się ze strony Jakuba Żubrowskiego. - To prawdziwy motor napędowy kielczan. Spełnia ważną funkcję w grze defensywnej tego zespołu, ale jest pożyteczny także w ofensywie. Jako wychowanek Korony potrafi wspaniale mobilizować kolegów. Bardzo życzyłem mu powołania do reprezentacji na niedawne mecze, na co ciężką pracą i dobrą stabilną, wysoką formą w pełni zasłużył. Nie udało się, ale będę mu kibicował w przyszłości - o walorach rozgrywającego Korony mówił lewy obrońca Nafciarzy.