Gracz Wisły Kraków: Przed utratą drugiej bramki mecz był wyrównany
Drużyna prowadzona trenera Joana Carrillo nie poradziła sobie w poniedziałek przed własną publicznością z Lechem Poznań i spadła na 7. lokatę w ligowej tabeli. Statystyki pomeczowe pokazują, że najwięcej celnych podań w zespole Wisły w starciu z Kolejorzem zanotował Nikola Mitrović.
Po 45 minutach nic nie wskazywało na to, że Wiślacy poniosą porażkę w hicie kolejki. Po zmianie stron goście wypunktowali krakowian i z tarczą wrócili do Poznania. - Przed utratą drugiej bramki mecz był wyrównany. Wynik jednak mówi sam za siebie. Lech to zdyscyplinowana, kompaktowa drużyna. Moim zdaniem poznaniacy byli najlepszą ekipą, z którą przyszło mi dotychczas grać w barwach Wisły - zasugerował serbski pomocnik. - Lech wykorzystał dziś nasze błędy i słabości. Musimy już teraz skupić się na następnym spotkaniu, ale też solidnie pracować nad tym, żeby podobne pomyłki już nie miały miejsca - dodał.
Na Białą Gwiazdę w ostatniej serii gier wiosennej rundy zasadniczej czekają zawodnicy Sandecji Nowy Sącz. Rywalizacja ta będzie dla Wisły starciem ostatniej szansy, bowiem zadecyduje o tym, czy krakowianie znajdą się w czołowej ósemce. - Meczom rozgrywanym w takim klubie jak Wisła zawsze towarzyszy ogromna presja. Musimy skupić się na tym, aby w każdym spotkaniu mieć mentalność zwycięzcy - nieważne, czy gramy z Sandecją czy z Lechem. Do Niecieczy pojedziemy po wygraną - powiedział z pewnością w głosie.
Niedługo upłyną trzy miesiące odkąd Mitrović zasilił zespół spod Wawelu. Na pytanie, jak zawodnik ocenia swoją aktualną dyspozycję, odpowiedział: - Na ten moment jestem zadowolony z formy, którą prezentuję. Myślę, że pokazuję się z dobrej strony. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało w przyszłości. Trzeba jednak pracować nad tym, aby z meczu na mecz stawać się coraz lepszym zawodnikiem i pomagać drużynie. Wydaje mi się, że jeszcze nie pokazałem wszystkiego, nie mam chociażby na swoim koncie asyst. Udało mi się zagrać kilka ciekawych piłek, ale brakuje mi liczb.