Gracz Wisły: Jedziemy do Bielska po pełną pulę
Wisła Kraków we wtorek po raz ostatni w tym sezonie zagrała przed własną publicznością. Kolejny raz w podstawowym składzie wybiegł Jakub Bartosz, ale młody zawodnik bardzo krytycznie podszedł do swojego występu.
- Mecz przyjaźni? Na trybunach może tak, ale na boisku nie. Każdy chciał wygrać i była pełna walka. Podczas meczu nie ma mowy o żadnej sympatii- powiedział po spotkaniu 19-letni obrońca cytowany przez oficjalną witrynę krakowian.
Bartosz ponownie zastąpił w wyjściowej jedenastce Bobana Jovicia. Po dobrym występie z Jagiellonią młody gracz znowu otrzymał szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności, był nawet bliski zdobycia bramki. - Stresu już nie odczuwam, ale wiem, że popełniam sporo błędów i muszę nad pewnymi elementami jeszcze dużo popracować. W tym pojedynku przez mój głupi faul straciliśmy bramkę, mam do siebie pretensje, bo zachowałem się po juniorsku. Jedziemy jednak do Bielska i nadal będziemy grać o pełną pulę - zapewnił podopieczny Dariusza Wdowczyka.