Gracz Ruchu: Potrzebujemy kolejnych zwycięstw
Do wyjściowej jedenastki chorzowskiego Ruchu wrócił w pojedynku z Wisłą Kraków Paweł Oleksy, którego w ostatnim czasie na lewej obronie zastępował Michał Koj lub Łukasz Moneta. Autor zwycięskiego gola w rozmowie z oficjalną witryną Niebieskich skomentował starcie z Białą Gwiazdą.
– Bardzo się cieszę z bramki, a najbardziej z tego, że wygraliśmy ten mecz. Wszyscy wiemy jak dużo dają nam te trzy punkty, które dzisiaj zdobyliśmy. Cieszę się też z tego, że nic mnie nie bolało, bo w ostatnim czasie miałem pewne problemy zdrowotne, ale teraz jest już wszystko okej – stwierdził po meczu „Olo”, który dodał, że ewentualna porażka postawiłaby Niebieskich w niekomfortowej sytuacji. – W przypadku przegranej znaleźlibyśmy się dziś w strefie spadkowej, a wiadomo jak to wpływa na psychikę w kontekście kolejnych spotkań. Później w każdym pojedynku trzeba walczyć o życie, a po zwycięstwie nabieramy tlenu i spokojnie możemy się przygotowywać do spotkania z Cracovią. Potrzebujemy kolejnych zwycięstw. Mam nadzieję, że takie będzie już za tydzień z Cracovią – dodał piłkarz cytowany przez ruchchorzow.com.pl.
Wywalczone trzy punkty w Krakowie sprawiają, że chorzowianie tracą tylko trzy "oczka" do lidera. – Na razie różnice w tabeli są bardzo małe, więc nie można na to patrzeć. Trzeba robić swoje i zdobywać tych punktów jak najwięcej. W każdym meczu musimy walczyć o pełną stawkę – mówił Oleksy.
Za tydzień Niebiescy po raz kolejny zawitają do Krakowa. Tym razem zmierzą się z Cracovią. Jakie cele na ten mecz obierają zawodnicy Ruchu? – Cel jest jeden, czyli zwycięstwo. Wiadomo, że mecze wyjazdowe są trudne, tym bardziej te w Krakowie. Tutaj gra się bardzo ciężko, Cracovia jest na fali, ale my zrobimy wszystko, żeby wygrać. Musimy jak najlepiej przepracować ten tydzień, żeby w sobotę cieszyć się z kolejnej wygranej – zaznaczył obrońcy, który odniósł się do gry przy pustych trybunach w meczu z Pasami. – Kiedy nie ma kibiców na sektorach, to mamy do czynienia z atmosferą sparingu. Ciężej wtedy poczuć tę adrenalinę związaną z meczem, ale jesteśmy profesjonalistami. Wiemy, że kibice będą nas wspierać przed telewizorami, więc zrobimy wszystko, żeby ich znowu ucieszyć – zakończył swoją wypowiedź defensor.