Gracz Jagiellonii: Zagłębie to bardzo dobry zespół. Moim zdaniem gra on najlepszą obecnie piłkę w Polsce

- Zagłębie to bardzo dobry zespół. Moim zdaniem gra on najlepszą obecnie piłkę w Polsce, dlatego w niedzielę nie powinno zabraknąć emocji - powiedział przed spotkaniem z "Miedziowymi" Arvydas Novikovas.
W ostatnich dwóch potyczkach z lubinianami to Arvi dwukrotnie zdobywał bramki już w czasie doliczonym do drugiej połowy. - Tak się po prostu składało. Czy to oznacza, że lubię im strzelać? Jeżeli w niedzielę wpadnie, to będę mógł tak powiedzieć. O ile mój gol z kwietnia był bardzo ważny, bo wygraliśmy na wyjeździe 4:3, to już bramka z sierpnia dała niewiele. Przegraliśmy na wyjeździe 1:2 i odpadliśmy z rozgrywek o Puchar Polski. Mam nadzieję, że w najbliższym spotkaniu strzelę po raz kolejny, a mój gol będzie miał spore znaczenie - podkreśla litewski skrzydłowy.
Wyniki Zagłębia muszą budzić respekt w tym sezonie. - Moim zdaniem drużyna z Lubina gra obecnie najlepszą piłkę w całej lidze. Oni długo utrzymują się przy piłce, chcą konstruować akcje ofensywne. Nie interesuje ich wybijanie futbolówki. Po prostu prezentują wysoką kulturę gry. Można powiedzieć, że ich styl przypomina nasz, dlatego w niedzielę spodziewam się ciekawego meczu. Oby z happy endem dla nas - dodaje filigranowy pomocnik.
Czy jest ktoś, kogo Arvi obawia się w drużynie rywala? - Oczywiście, w Zagłębiu nie brakuje dobrych piłkarzy, ale gramy u siebie, a przed własną publicznością chcemy i powinniśmy wygrywać. Musimy skupić się na sobie. W meczu z Arką popełniliśmy zbyt wiele błędów. Jeżeli unikniemy ich w niedzielę, to powinno być nieźle - zapowiada autor trzech bramek dla Jagi w bieżącym sezonie.
W rundzie jesiennej Jagiellonia już raz rywalizowała z Zagłębiem. We wspomnianym spotkaniu o Puchar Polski "Żółto-Czerwoni" minimalnie ulegli na wyjeździe "Miedziowym" 1:2. - Oczywiście trudno zapomnieć o tamtym niepowodzeniu, dlatego chcemy się zrewanżować. Szkoda, że przegraliśmy w sierpniu, ponieważ na pewno nie byliśmy gorszym zespołem. Dostaliśmy dwie bramki z kontr, a sami nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji. Wróciliśmy bez awansu, ale to już za nami. Gramy teraz o ligowe punkty i wygrana jest nam bardzo potrzebna - zakończył Arvydas Novikovas.