Gracz Jagiellonii cieszy się z pierwszego gola w Ekstraklasie
- Cieszy pierwszy gol strzelony w Ekstraklasie. Trzeba jednak oddać, że duży wkład w tę bramkę miał Karol Świderski. Mnie pozostało tylko przymierzyć i uderzyć - mówi Przemysław Mystkowski.
W sobotę Jagiellonia nie podłamała się po golu straconym na początku drugiej połowy. - W szatni trener Probierz powiedział, że nie ciąży na nas żadna presja. W tej sytuacji powinniśmy wyjść i zagrać swoje bez stresu. Nawet po bramce Korony chcieliśmy atakować i strzelać kolejne gole. Dzisiaj interesowały nas tylko trzy punkty - wyznał "Mystek" cytowany przez oficjalną witrynę białostoczan.
Czy zawodnik może już udać się na urlop? - Muszę jeszcze zaliczyć kilka przedmiotów. W sezonie często opuszczałem szkołę, a teraz mam szansę, aby to nadrobić - zakończył Przemysław Mystkowski