Gracz Arki: Ciężko się gra w dziesięciu przeciwko najlepszej drużynie w Polsce
Arkowcy po przegranym finale nie ukrywali żalu z powodu utraconej szansy na obronę Pucharu Polski. Pomimo świadomości klasy swojego rywala, mają poczucie, że było kilka elementów, które można było zrobić lepiej. Już dziś zapowiadają, że za rok znów spróbują tu przyjechać, aby po raz kolejny przeżyć taką przygodę i powalczyć o Puchar Polski.
- Na pewno nie byliśmy dziś Arką sprzed roku, choć wtedy mieliśmy też o wiele więcej szczęścia. Legia stworzyła zdecydowanie mniej groźnych sytuacji niż Lech, ale już w pierwszej połowie kontrolowała mecz. Jesteśmy smutni, bo przed pierwszym gwizdkiem mieliśmy duże nadzieje. Chcieliśmy obronić trofeum, a wracamy z pustymi rękami. Jednak trzeba oddać Legii, że była lepsza - przyznał Marcin Warcholak.
- Czerwona kartka nie ułatwiła nam zadania. Dobrze weszliśmy w drugą połowę, ale w dziesiątkę gra się jeszcze ciężej. Szczególnie przeciwko najlepszej drużynie w kraju - dodał.
- Nie możemy być zadowoleni z naszej postawy. Po każdym przegranym meczu mamy do siebie pretensje. Dziś każdy mógł zrobić coś lepiej. Na pewno nie zasnę spokojnie. Taki mecz zazwyczaj zdarza się raz w życiu, nam, szczęśliwie, po raz drugi z rzędu. Czekaliśmy tylko rok i fajnie byłoby ponownie tu wrócić. Bo czemu nie? To jest piłka nożna! Droga była trudna, ale jesteśmy w stanie pokonać ją po raz trzeci - zakończył.