Grabara dosadnie o powołaniach do kadry. Tak postrzega decyzję Probierza [WIDEO]
Kamil Grabara nie został powołany przez Michała Probierza na żadne z jesiennych zgrupowań reprezentacji Polski. W rozmowie w Foot Truckiem odniósł się do tego tematu i zarzutu, jakoby nie chciał być trzecim wyborem w kadrze.
Grabara znakomicie prezentuje się w niemieckim Wolfsburgu, lecz nie znalazł uznania w oczach selekcjonera. W rozmowie z Foot Truckiem postanowił odnieść się do wcześniejszego wywiadu.
- Kamil Grabara powiedział, że nie będzie numerem 3 w kadrze? Nie powiedziałem tak. Powiedziałem, że bycie drugim czy trzecim wyborem nie ma znaczenia, dopóki jest Wojtek Szczęsny, bo on jest "jedynką". To było jedyne, co powiedziałem. Nie powiedziałem, że nie przyjadę na kadrę - podkreślił Grabara.
- Jak było przy powołaniach na mundial? Mogłem być wku***ony, że nie zostałem pierwotnie powołany, tylko "Drążek" (Bartłomiej Drągowski - przyp. red.). A czy miałem z tym jakiś problem i mówiłem o tym publicznie? Tego samego dnia, kiedy "Drążek" doznał kontuzji, to po swoim meczu spakowałem się i o 21 poleciałem z Kopenhagi do Warszawy. I tego już nikt nie pamięta. Pamiętane jest tylko to, że Kamil Grabara powiedział, że nie będzie numerem 3, co jest nieprawdą - powiedziałem, że ta pozycja nie ma znaczenia - stwierdził.
Grabara podkreśla, że nie czuje się gorszy od golkiperów, którzy obecnie są powoływani do kadry. Przyznał, że od miesięcy nie miał kontaktu z trenerem bramkarzy w kadrze, Andrzejem Dawidziukiem.
- Teraz jest narracja, że nie jestem powoływany, bo bym nie przyjechał, bo nie chcę być "trójką"... Przepraszam bardzo - nikt mi nie powiedział, że jestem numerem 3 i nikt mnie nie powołał. Proszę więc nie naginać rzeczywistości i nie zgadywać, co by było. Teraz numerem 1 jest Łukasz Skorupski. Z całym jednak szacunkiem dla niego, Marcina Bułki, Bartka Mrozka, bramkarza Rakowa, Trelowskiego, ale tu moja percepcja jest trochę inna. Nie czuję się gorszy. Byłbym skrzywiony, gdyby tak było - powiedział.
- Czy rozmawiałem z Michałem Probierzem? Nie wywlekam takich rzeczy... Rozmawiałem z trenerem Andrzejem Dawidziukiem, który powiedział mi prosto w twarz: "Jest Liga Narodów, szukamy bramkarza numer 1. Każdy dostanie szansę". Tydzień później nie zostałem jednak powołany, więc to mnie nie dotyczyło. Kiedy więc w Lidze Narodów grali Łukasz Skorupski, Marcin Bułka i mógł zagrać Bartłomiej Drągowski, to nie dziwiło mnie to, bo sam Andrzej Dawidziuk powiedział mi w twarz, że każdy dostanie szansę. No i tyle. Od tamtego czasu z nim nie rozmawiałem, więc nie wiem, czy był później na jakimś moim meczu - zakończył.